Sezon na rabarbar jest dość krótki, bo trwa od początku maja do ok. połowy czerwca, w zależności od pogody i temperatur. Warto wykorzystać ten czas w pełni i już teraz spojrzeć przychylnym okiem na czekające na bazarach czy targach różowe łodygi. Choć zwykle używamy rabarbaru jak owocu, robiąc z niego kompoty, syropy, soki oraz dodając do ciast, w Polsce klasyfikowany jest jako warzywo. Pokażemy wam, że warto przygotować z niego również smaczną i bardzo zdrową domową kiszonkę

Rabarbar - wartości odżywcze

Młody rabarbar zawiera wiele cennych składników odżywczych, jest źródłem witamin: C, E oraz A oraz błonnika, dzięki czemu naturalnie reguluje procesy trawienia. Zawarte w rabarbarze substancje sprawiają, że warzywo wykazuje właściwości przeciwutleniające, antyalergiczne i przeciwzapalne, korzystnie wpływa na funkcjonowanie naszego układu krwionośnego, a także pomaga przy problemach ze wzdęciami. Jedząc tę roślinę, przyswajamy dosyć duże ilości fosforu oraz potasu. Rabarbar jest polecany osobom, którym zależy na zrzuceniu zbędnych kilogramów, ponieważ przykładowo w 10 dag rabarbaru jest tylko 20 kcal, a więc jest to warzywo niskokaloryczne

Warto jednak wiedzieć, że rabarbar jest też źródłem kwasu szczawiowego, co sprawia, że nie powinny go jeść osoby chorujące na nerki, a także kobiety karmiące piersią, ponieważ może wywołać efekt przeczyszczający u niemowląt. Natomiast proces kiszenia zmniejsza poziom substancji antyodżywczych, zawartych w wyjściowym produkcie, takich jak kwas szczawiowy i azotany. A kisić można nie tylko w wodzie, solance czy kefirze – do fermentowania niektórych produktów, szczególnie tych kwaśnych w smaku, świetnie sprawdzi się miód. Dzięki temu dodatkowi, ukiszony rabarbar będzie zawierał związki bioaktywne, w tym cenne antyoksydanty oraz składniki mineralne.

Rabarbar kiszony w miodzie - jak zrobić?

Przepis tak naprawdę jest bardzo prosty i otwiera możliwości zmieniania smaku kiszonki w zależności od dodanych składników. Jego podstawą są oczywiście łodygi surowego rabarbaru kędzierzawego (rzewienia), umyte i pocięte w grubą kostkę. Najlepiej wybierać jędrne i młode sztuki tego warzywa, dostępne na początku sezonu, czyli właśnie teraz w maju, ponieważ na starszych będzie już grubsza skóra i pojawią się łykowate części. Drugim niezbędnym składnikiem jest naturalny, dobrej jakości miód. Polecamy np. akacjowy, ze względu na jego łagodny smak.

Miód wystarczy lekko podgrzać, koniecznie pamiętając, żeby nie przekraczać temperatury 40 st. Celsjusza, ponieważ inaczej straciłby swoje wartości odżywcze, a następnie płynnym produktem zalać pokrojony, wrzucony do słoja rabarbar. W trakcie fermentacji miód wyciągnie z rabarbaru soki i stanie się przyjemnie słodko-kwaśny. Do słoja z kiszonką można dodać ząbek czosnku, garstkę ziela angielskiego, parę liści laurowych i kilka ziaren jałowca. Innym ciekawym zestawem będzie gwiazdka anyżu, kilka goździków oraz laska cynamonu albo wanilii. Ważne, żeby w tej konfiguracji nie dodawać wody ani soli. Miód zareaguje z sokiem rabarbarowym i zacznie fermentować. Po 3-4 tygodniach kiszonka będzie gotowa do zjedzenia. Taki sfermentowany rabarbar świetnie sprawdzi się jako zdrowy dodatek np. do mięs i serów. 

Inny sposób kiszenia rabarbaru

Żeby słodko-kwaśny smak rabarbaru towarzyszył nam nie tylko wiosną, warto zamknąć go w słoikach. Jeśli macie dużo rabarbaru do przerobienia, możecie też zakisić go w solance. Podstawowa proporcja to 1 łyżka soli na 1 litr przegotowanej, letniej wody. Do tej zalewy będą pasować również czosnek, liść laurowy, ziele angielskie oraz pokrojony w plastry korzeń kurkumy lub imbiru. Po kilku tygodniach w takim towarzystwie, rabarbar straci swój kwaskowaty smak i stanie się prawdziwą bombą probiotyczną.