Wrzątkiem? Nie, ten sposób każdy zna. Nabijamy pomidora na widlak. Nacinamy na krzyż na całej długości, tylko nie przetnijcie w pół :)... i grzejcie go nad ogniem z gazówki. Skórka gdy zrobi się żółta, rozbieramy go jak pomarańczę. Co najpiękniejsze w tym jest to iż reszta pomidora jest nienaruszona :)