Nie ma nic gorszego niż kotlety mielone, które po usmażeniu stają się twarde jak podeszwa i suche niczym wiór. Jak tego uniknąć? Poniżej podpowiadamy, na co należy zwrócić uwagę, aby kotlety już zawsze wychodziły idealnie soczyste. 

Dlaczego kotlet mielony jest twardy i suchy?

Winowajcą często bywa złej jakości mięso, ale błąd może tkwić też w samej technice smażenia. Kotlety mielone stają się wiórowate, jeśli podczas smażenia, dociskamy mięso łopatką do patelni. Pod wpływem nacisku z mięsa wypływają soki, przez co staje się ono suche. Z tego samego powodu kotletów nie należy też przewracać widelcem, gdyż robimy wtedy nakłucia, przez które płyny te również wyciekają.

Aby kotlety były wilgotne, najlepiej więc po prostu delikatne przewrócić je na drugą stronę przy pomocy płaskiej, drewnianej łopatki. Nie ma też potrzeby, aby robić to wielokrotnie, gdyż każde przerzucenie kotleta z boku na bok będzie sprzyjało jego wysychaniu.

Co zrobić, żeby mielone były miękkie?

Dociskanie łopatką to jednak niejedyny błąd, jaki popełniamy podczas smażenia. Często wrzucamy też uformowane mięso na za słabo rozgrzany tłuszcz. W wyniku tego, mięso puszcza soki i zaczyna się w nich dusić, a nie smażyć. Dodatkowo, kotlety układane na nierozgrzanym oleju, zaczynają mocno go chłonąć i w efekcie wychodzą tłuste i nieapetyczne. Mięso zawsze wyjdzie soczyste, jeśli "zamkniemy" w jego wnętrzu wszystkie soki. Należy więc wrzucić je na bardzo mocno rozgrzany tłuszcz, który szybko zetnie kotlety z zewnątrz. Wtedy z wierzchu utworzy się rumiana skorupka, która zachowa całą wilgoć w środku.