Nawet przy szalejących cenach inflacyjnych, w wielu polskich domach na świątecznym stole i tak zagości karp. I właśnie podany na zimno, zalany galaretą, w towarzystwie warzyw i dodatków dopełni kulinarnej tradycji świąt Bożego Narodzenia. Niestety, właśnie te dodatkowe składniki czasem mogą zaważyć na powodzeniu receptury. Sprawdźcie, jak uniknąć gorzkiego posmaku w galarecie.

Gorzka galareta - oto winowajca

Plasterki marchewki, kawałki pora czy listki pietruszki - to przybranie, które w rybnych galaretach pojawia się najczęściej. Nie brakuje też plasterków owoców cytrusowych - najczęściej cytryny. I właśnie ona może negatywnie wpłynąć na smak mięsa i samej galarety. Jak wiadomo, cytrusy traktowane są środkami zabezpieczającymi je na czas transportu do polskich sklepów. Źle oczyszczona skórka niestety jest nie tylko gorzka, ale też może być niebezpieczna dla zdrowia. Dlatego obowiązkowo przed pokrojeniem cytryny w plasterki lub ćwiartki, należy dokładnie sparzyć owoc i wyszorować całą jego powierzchnię. Dobrze jest też wybierać cytryny oznaczeniem fair trade. Na tym jednak uwaga nie powinna się zakończyć. Goryczka może przenikać też z... pestek. Zwróćcie więc uwagę, czy nie skrywają się w przygotowanych plasterkach.

Jak przybrać karpia?

W zależności od przepisu i zwyczajów danego domu, karp w galarecie może być zaserwowany na kilka sposobów. Najczęściej to wspomniane włoszczyzna i natka pietruszki. Do pomarańczowo-zielonych kolorów idealnie pasuje żółty kontrast cytryny. Niektórzy dodają również ugotowane na twardo jajko, pokrojone w plasterki, co czyni potrawę nieco bardziej sycącą. Jeśli zostanie wam porcja groszku z sałatki jarzynowej czy gałązki koperku - również można ich użyć. Podobnie jak z innym rodzajem cytrusów np. plasterkami pomarańczy, ale jej skórkę także należy dokładnie oczyścić. Karp w galarecie to z pewnością jedno z tych dań, które mogą być nie tylko smaczną opcją, ale też jadalną ozdobą stołu. W końcu nie na co dzień podajemy ten przysmak.