Parówki kojarzą nam się ze studenckimi czasami. Zjadane na zimno z pszenną bułką to przecież stereotypowo właśnie jedzenie studentów. Tymczasem warto wypróbować nowe przepisy. Zamiast hot dogów i parówek zapiekanych w piecu, serwujemy je bez gotowania, tak będzie szybciej. Warto sprawdzać skład parówek i wybierać te z wysoką zawartością mięsa.

Parówki na zimno

Do czego dodać parówki? Można użyć ich jako mięsnego akcentu w sałatkach, przyrządzić kanapki lub tortille. W sklepach znajdziecie szeroki wybór parówek - wieprzowe, drobiowe, mieszane - wszystkie dobrze się sprawdzą w naszych daniach. Parówki na zimno to też szybki pomysł na przekąski na imprezę - można użyć ich np.: do przygotowania hitu wśród słonych przekąsek PRL-u. Koreczki - bo o nich mowa - można ułożyć na półmiskach właśnie bazując na pokrojonych na kawałki parówkach.

Pamiętajcie, żeby zwracać uwagę na skład parówek. Niech mają w sobie dużo mięsa, a mało dodatków. Jeśli macie problem z kupieniem dobrej jakości parówek paczkowanych, zajrzyjcie do sklepu mięsnego i kupcie je na wagę. Najlepsze dla zdrowia będą parówki wykonane z indyka lub szynki. Unikamy mięsa oddzielonego mechanicznie, które poza mięsem zawiera wiele innych dodatków odzwierzęcych.