Placek ten przypomina konsystencją bajaderki, zwane też w wielu cukierniach z jakiegoś powodu „ziemniaczkami”. Bajaderki były kreatywnym sposobem na wykorzystanie podczas produkcji ciast okrawków z innych wypieków - coś pysznego z niczego. Takie jest też ciasto bajaderka. Jak smakuje? Jego smak zależy tak naprawdę od waszej inwencji, dodatków i od ciast, których użyjecie. Obejdzie się tez bez włączania piekarnika. To idealny deser na poświąteczne, leniwe popołudnie. 

Bajaderka, czyli co? 

Bajaderki wbrew pozorom wcale nie są PRL-owskim wymysłem (choć wtedy, oraz w latach 90., ziemniaczki cieszyły się dużą popularnością). Były one znane już w latach 30. Jednymi z najlepszych bajaderek w tamtym okresie były ciasteczka od Gajewskiego. Cukiernia Jana Gajewskiego mieściła się w kamienicy przy ul. Chmielnej 47a, w pobliżu kina Atlantic. Nazwa wywodzi się od określenia tancerki, primadonny z paryskiego teatru, która spodobała się jednemu z wpływowych gości - indyjskiemu radży. Bohaterka pojawiła się w operetce Emmericha Kalmana z 1921 r. o tytule „Bajadera”. 

Znany polski smakosz i krytyk kulinarny, Piotr Adamczewski, przywołuje na łamach bloga Polityki wspomnienia głównego konkurenta Gajewskiego, Wojciecha Herbaczyńskiego na temat jego najbardziej flagowego deseru: 

Były kiedyś w Warszawie cukiernie sprzedające okruchy. Cała torba kosztowała dwie kopiejki, a później dziesięć groszy. Bracia Gajewscy nie chcieli sprzedawać cennego surowca. Byli dobrymi kupcami. Postanowili natomiast robić takie bajader­ki, jakich nikt jeszcze nie robił.

Ustawili w warsztacie skrzynię z blachy aluminiowej i każ­dy z czterdziestu pracowników zsypywał do niej wszystkie ścinki powstałe przy krajaniu ciastek, wyrobie tortów, herbat­ników itp. Do tych okruchów dodawano pewną ilość kremu, wyrabianego wtedy nie na margarynie, ale na śmietankowym maśle, dolewano butelkę dobrego rumu i po wymieszaniu roz­kładano  warstwą  na kruchym  spodzie.  Wierzch  smarowano kremem i ciemną czekoladą, tak zwaną kuwerturą. Był to spe­cjalny gatunek czekolady, dostarczany cukiernikom w wiel­kich blokach przez fabryki Wedla, Fuchsa lub Piaseckiego z Krakowa, kilogram kosztował mniej niż pięć złotych.

Bajaderki, krajane w duże kwadraty, ważyły ponad sto gra­mów, były smaczne i pożywne. Studenci niejednokrotnie, po­pijając wodą, zjadali po kilka, zamiast obiadu. 

Z bajaderkami wiąże się też pewna legenda, możliwe, że wymyślona przez samych braci Gajewskich. Ich deser uratował plany narzeczeńskie pewnej pary studentów. Rodzicom studentki nie podobał się żak, który przybył do ich domu z bombonierką bajaderek. Po jego wyjściu postanowili oni otworzyć opakowanie i spróbować deseru. Po degustacji zaprosili absztyfikanta córki na 2. spotkanie zapoznawcze, tym razem już w zdecydowanie przyjemniejszej atmosferze. Jeśli niewielkie bajaderki ratują znajomości, to pomyślcie, co potrafi cała blacha ciasta bajaderkowego? Poznajcie przepis poniżej. 

Ciasto bajaderka z resztek po świętach - przepis 

Składniki (na formę o wym. 30 x 20 cm): 

  • 1 kg wysuszonych, jasnych ciast ze świąt, np. babki drożdżowej, ucieranego placka, piernika lub ciasta z zakalcem
  • 1/2-3/4 szklanki ciepłego mleka
  • 100 g roztopionego i przestudzonego masła
  • 150 g dowolnej marmolady
  • 4 łyżki gorzkiego kakao
  • 3 łyżki wiórków kokosowych
  • 3/4 łyżeczki ulubionego aromatu lub pasty waniliowej do ciast
  • kilka garści ulubionych bakalii (można pominąć, jeśli były w przygotowanych wcześniej ciastach)
  • 3 łyżki dowolnego kremu czekoladowego 

Składniki na polewę: 

  • 100 g czekolady mlecznej
  • 4 łyżki masła
  • odrobina mleka lub wody

Dodatkowo (można pominąć): ok. 100 g maślanych herbatników, 2-3 łyżki cukru pudru i wiórki kokosowe do posypania ciasta.

Sposób przygotowania:

  1. Resztki ciast wkruszcie do dużej miski. Dodajcie marmoladę, posiekane bakalie, 3 łyżki wiórków, aromat, krem czekoladowy, kakao oraz roztopione i chłodne masło. Całość wymieszajcie, a następnie, jednocześnie ciągle wyrabiając, dodawajcie stopniowo mleko. Gotowa masa powinna mieć lepką i gęstą konsystencję.
  2. Pod koniec wyrabiania masy możecie wkruszyć do niej dodatkowo herbatniki, ale można pominąć ten krok.
  3. Skosztujcie masy. Jeśli jest za mało słodka, dosłodźcie ją cukrem pudrem. Wyłóżcie formę papierem do pieczenia lub folią aluminiową i wyłóżcie na nią masę. Wyrównajcie i wygładźcie wierzch. Włóżcie do lodówki na 1-2 godziny. 
  4. Przygotujcie polewę: roztopcie w rondlu czekoladę z masłem i odrobiną mleka lub wody. Zdejmijcie z ognia, wymieszajcie na gładką, jednolitą masę i odstawcie na chwilę do przestygnięcia. Polejcie chłodne ciasto gęstniejącą polewą - zastygnie na cieście. Posypcie wiórkami kokosowymi lub pozostawcie ciasto bez nich.
  5. Po przestygnięciu polewy na cieście ponownie włóżcie do lodówki, by polewa stężała, a całość się związała.