W lesie znajduje się sporo skarbów, które pomagają się pozbyć irytujących intruzów z kuchni i domu. Działają one również na mole ubraniowe, które możecie mieć w szafie. Jakie rośliny warto zerwać, by pozbyć się moli raz na zawsze? 

Niezawodny sposób na mole rośnie obok nas

Na rozgrzanych łąkach, nizinach, niższych partiach gór, brzegach lasów, terenach podmokłych i zmienionych przez człowieka (np. przy torach kolejowych), spotkacie mnóstwo wrotyczu pospolitego. Wrotycz jest bardzo ceniony przez zielarzy. Wydziela charakterystyczny zapach, który odstrasza owady. Jego olejek eteryczny zawiera mnóstwo trującego tujonu i kamfory. Dlatego mole go tak nie lubią.

Wrotycz ma silną, rozgałęzioną i sztywną łodygę. Osiąga do 160 cm wysokości. Na szczytach łodyg znajdują się charakterystyczne, złocisto-żółte kwiaty w postaci spłaszczonych, aksamitnych w dotyku kuleczek. Kwitnie od lipca do września. Aby służył dłużej, możecie go ususzyć i włożyć bukieciki w woreczkach do szafek kuchennych czy szuflad (oraz do szaf z ubraniami). Ze względu na tujon, do ziela nie powinny mieć dostępu dzieci, ani domowe zwierzęta. 

Z wypadu do lasu oprócz wrotyczu przynieście koniecznie kilka gałązek chmielu. Szczególnie chętnie rośnie on na podmokłych, bagiennych terenach, obok olszy. Schylcie się również po ziele bylicy pospolitej. Oprócz tego, że odstrasza mole, w niewielkiej ilości będzie również przyprawą do dziczyzny, drobiu, wołowiny, wieprzowiny. Pasuje też do ryb i owoców morza. Rozejrzyjcie się też za sosnami. Sosnowy odstraszacz na mole to nie tylko igły z tego drzewa (choć są skuteczne).

Odstraszacz na mole spożywcze prosto z lasu

Zebrać możecie również inne części sosny, o których wiedzą głównie wtajemniczeni „leśni ludzie”. Nie uszkadzajcie zdrowych, żyjących drzew. Wykorzystajcie uszkodzone elementy sosny z konarów, które leżą wśród innych drzew. Wśród nich łatwo o tzw. smolaki, czyli drobne szczapki przesyconej żywicą sosny. Pozyskacie je w 4 prostych krokach:

  1. Wybierzcie się do lasu sosnowego lub mieszanego, w którym jest sporo sosen. Weźcie ze sobą nożyk lub scyzoryk.
  2. Poszukajcie powalonych sosen i ich fragmentów, a na nich miejsc, w których została zerwana kora. Sosna zalewa te miejsca żywicą, tworząc na nich „opatrunek”.
  3. Oskrobcie lekko takie miejsce - pod spodem powinno mieć pomarańczowy kolor, a po powąchaniu przyjemny, głęboki zapach.
  4. Wytnijcie z tego miejsca potrzebną szczapkę lub kilka. 

Po powrocie do domu takie szczapki możecie zetrzeć na wiórki i przełożyć do oddychającego woreczka lub włożyć całe szczapki do szafek i szuflad z produktami. Świetnie odstraszą nieproszonych gości. Smolaki świetnie nadają się również jako naturalna, awaryjna rozpałka do grilla. 

Źródła: Lasy.gov.pl, @Partyzanci Lubelszczyzny (kanał You Tube).