Do przyrządzania bitek czy gulaszu wołowego zawsze używam dobrej jakości udźca lub ligawy. Mam zaprzyjaźniony sklep mięsny, w którym zawsze dostanę najlepszą część do konkretnego dania. Zdecydowanie przestrzegam przed pręgą, bo ta część dusi się zdecydowanie dłużej. Dodatek 1 dobrze znanego w kuchni składnika skruszy mięso i pomoże wydobyć z niego najlepszy smak. Ja dodatkowo przyrządzam całość w żeliwie z Lidla, gdyż jeszcze nigdy mnie nie zawiodło. Od pieczenia chleba, po dania jednogarnkowe - w tym nasze ukochane bitki. 

Brytfanna żeliwna Ernesto z Lidla - nieoceniona w każdej kuchni

Brytfanna żeliwna z Lidla to przede wszystkim naczynie na lata. Pomaga w przygotowaniu kruchego i miękkiego mięsa, ale nie tylko. Można w niej zapiekać dania w temp. nawet do 240 st. C, co sprawia, ze uzyskacie chrupiącą skórkę - cokolwiek pieczecie. Ma dodatkowo system zabezpieczający przed kapaniem. Możecie także gotować w niej na parze. To idealne rozwiązanie dla tych, którzy z warzyw i owoców chcą wydobyć najwięcej witamin i minerałów. Stabilna i solidna konstrukcja pokrywki umożliwia bezpieczne duszenie potraw, które w krótkim czasie zyskają idealną konsystencję.

Zadowoleni Klienci tak wspominają ją na stronie Lidl.pl:

Solidna, ciężka patelnia. Bardzo dobrze nadaje się do powolnego gotowania mięsa i warzyw. Można też włożyć ją do piekarnika. Świetna jakość. Zakup na całe życie.

Piekłem kaczkę w brytfannie żeliwnej przez około 5 godzin w temperaturze 120°C. Było pyszne, soczyste, zresztą po obiedzie wystarczyło wypłukać naczynie, bez szorowania spieczonych resztek. Jestem bardzo usatysfakcjonowany.

Jakość jest dobra, nie używałam go tak często do mięsa, ale kurczak był delikatny jak masło. Głównie pieczę w nim chleb, efekt jest dla mnie doskonały, skórka jest tak chrupiąca, że chciałoby się ją pokroić po wyjęciu. Wkładam pergamin, ciasto łatwo włożyć do garnka, nawet gdy jest bardzo gorące. Dla mnie bardzo dobra decyzja, mogę go tylko polecić.

Jak zrobić mięciutkie bitki w garnku żeliwnym z tym 1 dodatkiem?

Prawidłowe przygotowanie mięsa to podstawa. Nigdy nie rozumiałam, dlaczego babcia moczy je na dzień przed przyrządzeniem. Teraz jednak wiem, ze to kluczowe. Babcina marynata składała się z octu jabłkowego, który bardzo dobrze wpływa na strukturę mięsa. Jeżeli jesteście ciekawi, jak zrobić te pyszności, wypróbujcie koniecznie poniższy przepis:

Składniki:

  • 400 g mięsa na bitki wołowe (udźca lub ligawy)
  • 2 łyżeczki octu jabłkowego
  • 2 łyżeczki miodu
  • 2 duże cebule
  • 4-5 dużych pieczarek
  • 1 szczypta soli
  • 1 szczypta pieprzu
  • 2 łyżeczki koncentratu pomidorowego

Przygotowanie:

  1. Dzień wcześniej rozbijcie plastry mięsa wołowego za pomocą tłuczka i przełóżcie je do mieszanki octu jabłkowego z miodem na całą noc.
  2. Kolejnego dnia przełóżcie zamarynowane mięso wraz z zalewą do brytfanki żeliwnej.
  3. Pokrójcie pieczarki, poszatkujcie cebulę w piórka lub kosteczkę i dodajcie je do garnka.
  4. Duście na niewielkim ogniu pod przykryciem.
  5. Gdy mięso puści pierwsze soki, doprawcie koncentratem pomidorowym, solą i pieprzem. Podlejcie szklanką wody lub bulionu.
  6. Przełóżcie naczynie z mięsem do piekarnika nagrzanego do 190 st. C i pieczcie przez około 75 minut.