Bulion na kościach zwykle znamy jako remedium na jesienno-zimowe infekcje. To prawda, że taka zupa świetnie rozgrzewa i stawia na nogi, jednak ma ona zdecydowanie więcej zalet dla waszego codziennego samopoczucia i dla urody - kondycji waszej skóry, włosów czy paznokci. Dlaczego warto jeść tego typu wywar?

Bulion kolagenowy - pijcie na stawy i dla urody

Kolagen jest najcenniejszym białkiem budulcowym w Twoim organizmie. Znajduje się on w tkankach łącznych, które tworzą skórę, mięśnie, ścięgna i więzadła. Jest on obecny także w zębach, rogówce oka i w naczyniach krwionośnych. Ma on więc na wszystkie te części ciała ogromny wpływ. W miarę upływu lat ilość kolagenu w tkankach, w tym skórze zmniejsza się - i pojawiają się zmarszczki. Proces ten zaczyna się już w wieku 25-30 lat, a po 60-tce produkcja kolagenu w organizmie się zatrzymuje.

Przyspieszają i nasilają go:

  • zaburzenia hormonalne
  • ekspozycja na słońce bez ochrony UV
  • nadmiar soli i cukru w codziennym jadłospisie
  • palenie
  • przewlekły stres i zmęczenie

Mniejsza ilość kolagenu w organizmie przyczynia się nie tylko do powstawania zmarszczek, ale także do pogorszenia kondycji stawów i kości: stają się one bardziej kruche i podatne na złamania. Spada również odporność na infekcje. 

Bulion kolagenowy na kościach i chrząstkach to smaczne remedium, na te problemy. Zupa, nie dość, że rozgrzeje i nasyci w chłodny dzień, pomoże wam dostarczyć kolagen z zewnątrz. Wywar na kościach jest bogaty również w:

  • glutaminę (która poprawia ruchomość stawów)
  • kwas hialuronowy (który, oprócz tego, że poprawia ruchomość stawów, zmniejsza też obrzęk i towarzyszące mu dolegliwości bólowe)
  • cenne, wzmacniające minerały (siarkę, wapń, fosfor)

Jeśli nie przepadacie za rosołem na kurzych łapkach lub galaretą wieprzową, bulion kolagenowy to alternatywna i przy okazji przepyszna propozycja obiadowa. Możecie podawać go domownikom regularnie jak zwykły rosół - z makaronem, i z licznymi korzyściami dla ich samopoczucia. 

Bez czego bulion kolagenowy nie zadziała?

Jak zrobić bulion kolagenowy? Oprócz mięsa, kości i chrząstek i przypraw potrzebujecie też jeszcze 1 ważnej rzeczy. Bulion kolagenowy od zwykłego rosołu różni się zawartością soku z cytryny lub octu jabłkowego. Do zwykłego rosołu go nie dodajemy, tu jest niezbędny. Zakwaszenie zupy pomoże wyciągnąć z kości i chrząstek do wywaru to, co najlepsze. Witamina C ułatwia też wchłanianie kolagenu i pobudza jego spowolnioną u osób starszych produkcję. Z tego samego powodu warto zakwaszać również inne „kolagenowe” dania, w tym mięsne czy rybne galarety lub podroby. Zupę i inne dania tego typu dodatkowo możecie posypać obficie natką pietruszki - to również zielona „bomba”, pełna witaminy C.

Co oprócz witaminy C wspiera produkcję kolagenu?

Witamina C przekształca nieaktywny prokolagen do jego aktywnej formy - działa jak jego naturalny „motor” napędowy. Oprócz witaminy C produkcję kolagenu wspiera również arginina - aminokwas, który buduje m.in. mięśnie. Najwięcej argininy znajdziecie w:

  • mięsie drobiowym
  • rybach
  • orzechach
  • owsie
  • nasionach soi i słonecznika

Wchłanianie witaminy C poprawia z kolei witamina A, obecna m.in. w podrobach i tłustych rybach. Dlatego, oprócz bulionu kolagenowego, śmiało częstujcie się np. karpiem w galarecie lub galaretą z kurczakiem. Otrzymacie w ten sposób potrójną korzyść: solidną porcję kolagenu, a przy tym sporą ilość witaminy A i C, które wspierają jego produkcję.