Uwielbiam mirabelki - nie tylko dlatego, że kojarzą mi się z moim, rzadkim już teraz, imieniem. :) Te małe śliweczki to dla mnie boskie i słodkie wspomnienie dzieciństwa, wypraw nad jezioro (po drodze rosło ich mnóstwo i opychałam się nimi bez końca), miłych chwil w kuchni... Doskonałe na kompot, na powidła i na wszelkie inne przetwory, dla mnie pozostają najlepszym smakiem lata!