Pamiętam, jak 30 lat temu, razem z paczką znajomych z osiedla, zbieraliśmy do reklamówek dziko rosnące śliwki i przynosiliśmy je rodzicom. Oni kręcili na nasze „samozbiory” nosem i kiedy nie widzieliśmy, wyrzucali je do kosza na śmieci. Być może dziś, po kilku dekadach, zmieniliby zdanie i sami wychodzili po niczyje, niedoceniane owoce. Przepisów jest na nie co nie miara. Po doprawieniu cukrem i tak zachowają swój charakterystyczny kwasek i będą doskonałe nawet jako przełożenie do wykwintnych tortów.
Mirabelka, czyli zupełnie nie to, co myślicie
Mirabelka to prawdopodobnie największa „oszustka” wśród polskich owoców. Owoce, które w większości uważamy w Polsce za mirabelki, to w rzeczywistości śliwka, ale zupełnie inna odmiana. To śliwa ałycza (zwana również śliwką wiśniową). Z zewnątrz oba gatunki są bardzo podobne, ale diabeł tkwi w szczegółach. Mirabelka ma pestki, które bardzo sprawnie odchodzą od miąższu - w przeciwieństwie do ałyczy, która porasta na dziko całą Polskę. Jej pestki zrastają się z miąższem i nastręczają drylującym wiele utrapienia.
Mirabelki są nie tylko inne w drylowaniu, ale również większe od śliwek wiśniowych. Mogą mieć nawet do 3 cm średnicy. W niektórych regionach Francji mirabelek nie dopuszcza się do sprzedaży, jeśli nie mają ona minimum 2,2 cm średnicy. Śliwka wiśniowa, którą znamy i określamy umownie jako mirabelkę, wydaje mniejsze owoce. Niezależnie od nazewnictwa, oba rodzaje owoców są pyszne i oba warto zbierać lub kupować. Prawdziwe mirabelki są słodkie (ich smak można porównać do renklody), a śliwki wiśniowe (z których będziemy korzystać, robiąc nasze ciasto) - zdecydowanie kwaśniejsze i odświeżające w smaku. Ze śliwek ałycza oprócz dodatków do deserów możecie robić również sosy do mięs, np. doskonały gruziński sos tkemali.
Sypane ciasto z mirabelkami - przepis
Składniki (na blachę 30 x 30 cm):
- 2 kg „mirabelek” (śliwek ałycza)
- 150 g masła
- 1,5 szklanki cukru
- 1 szklanka mąki pszennej typ 650 lub 700
- 1 szklanka kaszy manny
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli
- cukier puder do posypania ciasta
Sposób przygotowania:
- Poprzedniego dnia lub na 2-3 godziny przed robieniem ciasta włóżcie masło do zamrażarki. Powinno być bardzo twarde, by dało się ścierać na tarce.
- Umyjcie śliwki i usuńcie z nich pestki. Przełóżcie je do garnka, dodajcie pół szklanki cukru i gotujcie 15 minut, aż owoce się rozpadną - jak na dżem.
- Do miski przesypcie kaszę manną, mąkę, szklankę cukru, sól i proszek do pieczenia, wymieszajcie. Podzielcie suchą mieszankę na 3 równe części - możecie to zrobić, odmierzając je szklankami.
- Wyłóżcie blachę papierem do pieczenia. Wysypcie na dno pierwszą część mieszanki i wyłóżcie na nią połowę owoców. Ułóżcie je luźno, nie powinny być zgniecione.
- Na to wyłóżcie drugą część suchej mieszanki i wyłóżcie 2. warstwę śliwek. Zasypcie je 3. częścią ciasta. Na wierzch zetrzyjcie masło - rozłóżcie je równą warstwą na powierzchni ciasta.
- Nagrzejcie piekarnik do 180 st. C i pieczcie ok. 1 godzinę. Zostawcie w piecu do przestudzenia, następnie wyjmijcie i studźcie w temp. pokojowej.
- Możecie jeść jeszcze ciepłe lub włożyć na noc do lodówki - następnego dnia będzie łatwiejsze do pokrojenia (bez okruchów). Przed podaniem posypcie cukrem pudrem.
Jeżeli wciąż macie owoce i ochotę na więcej przysmaków z mirabelkami czy też śliwkami wiśniowymi, koniecznie wypróbujcie placuszki z mirabelkami – to smak lata nie do odtworzenia podczas innych pór roku.
Źródła: P. Niagara, Mirabelka – owocowe Yeti. Śliwka, której prawie nikt w Polsce na oczy nie widział
DorotaSmakuje.com
Komentarze