Przywykliśmy do radości którą daje nam każdy łyk pysznej herbaty. Radość ta płynie ze smaku oraz aromatu ulubionego naparu. A gdyby tak dodać do tego jeszcze wrażenia wizualne? Podobne pytanie zadali sobie zapewne twórcy odmiany zwanej powszechnie kwitnącą. Sobie tylko znanymi metodami, za pomocą herbacianych liści, kwiatów i delikatnej nitki stworzyli susz, który nudny przecież proces zaparzania zmienia w niezwykłe widowisko.

Biały meszek

Herbaty kwitnące przygotowywane są w szczególny sposób. Do ich wytworzenia wykorzystuje się zwykle najlepszy susz odmian białych lub zielonych. W przypadku użycia herbaty białej, bardzo dokładnie zwraca się uwagę na jakość stosowanych liści. Ważne jest bowiem, by na młodych, nierozwiniętych jeszcze listkach, znajdował się charakterystyczny biały meszek. Jest on bardzo delikatny, jego obecność świadczy więc o szczególnie uważnym obchodzeniu się z każdym liściem oraz o niskim poziomie jego przetworzenia (brak jakichkolwiek sztucznych składników chemicznych, konserwantów czy wysokich temperatur itd.).

Nie tak stare?

Ojczyzną tej herbaty są oczywiście Chiny, bo przecież tylko kraj, który dał światu herbatę mógł stworzyć najdoskonalszą jej odmianę. Trudno jednak ustalić datę narodzin herbat kwitnących. Niektórzy sprzedawcy udowadniać będą, że sztuka tworzenia niezwykłych kwitnących kulek liczy sobie co najmniej kilka tysiącleci. Będzie to jednak tylko dość banalny chwyt marketingowy. Okazuje się bowiem, że pierwsze herbaty „zakwitły” w Państwie Środka około XVIII wieku po Chrystusie. Była to jednak raczej ekstrawagancka zabawka i drogi poczęstunek dla dyplomatów niż często parzony napar. Tymczasem sztuka łączenia herbacianych liści z kwiatem i układania ich w zmyślne formy  na serio rozwinęła się dopiero w latach ’80 ubiegłego wieku. Jej popularność urosła zaś na fali wzrastającego na Zachodzie zainteresowania Azją, jej kuchnią i kulturą.

Jak je parzyć?

Herbaty kwitnące, ze względu na swą specyfikę wymagają szczególnego podejścia do ich zaparzania. Dla odpowiedniego efektu potrzebny nam więc będzie przezroczysty czajniczek o  pojemności minimum 500 ml oraz elementy dekoracyjne, które wzmogą wrażenia wizualne (np. świece). Pojemność naczynia jest tu wartością kluczową. Chodzi bowiem o to, by kwitnące herbaciane pąki miały dość miejsca by zaprezentować się w pełnej krasie.

Umieszczoną w czajniczku kulkę zalewamy wodą o temperaturze ok. 75 stopni Celsjusza i parzymy przez ok. 7-10 minut. Dokładnie przyglądamy się przy tym rozgrywającej się na dnie czajniczka sztuce. Herbata kwitnąca zalana gorącą wodą rozkwita niczym najprawdziwszy kwiat skąpany w pierwszych promieniach porannego słońca.

Czajniczek przez kolejne minuty wypełnia się naparem o jasnym kolorze będącym połączeniem łagodnej zieleni i słonecznej żółci. Klarowny napój roztacza wokół lekki, bardzo delikatny zapach. Większość kwitnących herbat białych posiada słodkawy smak odczuwalny w górnej części gardła, na końcu podniebienia. Taka herbata doskonale gasi pragnienie!

Autorem tekstu jest Kamil Całus ze strony kraina herbaty