Są wspaniałe, rozpływają się w ustach. Ich nazwa pochodzi od słowa „castagna” czyli „kasztan”, ponieważ są mniejsze od tradycyjnych pączków... i tak jak kasztany, je się te pączusie- jeden za drugim, bez opamiętania;) Polecam gorąco!
0 (0 ocen)
Porady
Krem wystudzić od czasu do czasu mieszając lub wylać do szerokiego pojemnika i przykryć przeźroczystą folią spożywczą tak, żeby dotykała ona bezpośrednio kremu, w ten sposób na stygnącym kremie nie stworzy się charakterystyczna ‘budyniowa skórka’. Castagnole najlepiej smakują oczywiście pierwszego-drugiego dnia;). Z tej porcji wychodzi ich dość sporo. Moja rada, którą zawsze pratykuję. Świeże, wystygnięte castagnole mrożę, a kiedy mam ochotę na pyszne śniadanie lub podwieczorek rozmrażam je wcześniej, a przed samym podaniem wkładam na 5 min. do nagrzanego do 150°C piekarnika. Jeśli mam gotowy krem nadziewam kremem jeśli nie posypuję tylko cukrem pudrem
Komentarze