Już od jakiegoś czasu chodził za mną sernik z pomarańczami. Jednak w trakcie jego przygotowania przypomniałam sobie o zalegającej w szafce suszonej miechunce, więc połączyłam oba owoce w smaczną całość.
Składniki:
Na tortownicę 28cm
Spód:
75g masła
35g cukru pudru
1 łyżka kakao
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
120g mąki pszennej + odrobina do podsypania przy wyrabianiu
2 żółtka
Sernik:
700g mielonego sera białego
200g margaryny (u mnie Palma)
5 jajek
200g cukru pudru
1 cukier waniliowy
1 budyń śmietankowy (u mnie z dodatkiem białej czekolady)
1 aromatyczna przyprawa do sernika
szczypta soli
Mus pomarańczowo-miechunkowy z cynamonem:
1 puszka pomarańczy w syropie (waga netto 240g)
45g suszonej miechunki
2 łyżeczki cukru
1/3 łyżeczki cynamonu
100ml wody
1 i 1/2 opakowania galaretki pomarańczowej (ewentualnie cytrynowej)
Sernik z musem pomarańczowo-miechunkowym - jak zrobić?
Sposób przygotowania:
1.Spód:
Składniki na ciasto siekamy, a następnie zagniatamy i odkładamy w foliowym woreczku do zamrażarki. Po upływie 20 minut przekładamy na dno tortownicy i przez folię wałkujemy na wielkość blaszki. Nakłuwamy widelcem, zakładamy rant formy i wkładamy do nagrzanego do 180st C piekarnika na 15 minut.
2.Sernik:
Miękką margarynę ucieramy wraz z przesianym cukrem pudrem oraz żółtkami na gładką masę. Dodajemy cukier waniliowy, aromatyczną przyprawę do sernika, sproszkowany budyń oraz raz zmielony biały ser. Wszystko razem miksujemy tylko do połączenia składników. Białka ubijamy ze szczyptą soli, dodajemy do masy serowej i mieszamy drewnianą łyżką. Wylewamy na gorący podpieczony spód. Wkładamy do piekarnika i zmniejszamy temperaturę do 160st C. Pieczemy ok 60-70 minut. Po tym czasie piekarnik wyłączamy i pozostawiamy w nim sernik na min. 30 minut.
3.Mus owocowy:
Syrop z cząstkami pomarańczy, suszoną miechunkę, cukier oraz cynamon umieszczamy w jednym garnku. Dolewamy wodę. Podgrzewamy na małym ogniu aż do zagotowania. Miksujemy blenderem i łączymy z galaretką pomarańczową. Przestudzony mus wylewamy na wierzch sernika, dekorujemy czekoladową posypką, ewentualnie czekoladowymi jajkami i pozostawiamy do całkowitego stężenia- najlepiej rozkrajać dopiero na drugi dzień.
Komentarze