Została mi maślanka z pieczenia chlebka, więc trzeba było ją wykorzystać. Dawno nie było racuchów, a ochota nas naszła na coś dobrego, ale nie za słodkiego. Padło na racuchy, grubiutkie, mięciutkie racuszki. Pycha są, a nie warto żeby cokolwiek się marnowało bo i tak strasznie dużo żywności marnujem
4.5 (177 ocen)
Komentarze