Pyszne, mięciutkie i zachowujące długo świeżość pączki. Najbardziej lubię z lukrem posypane skórką pomarańczową, choć i obsypane zwykłym cukrem pudrem smakują wybornie.
2 godz.
Składniki:
• 1,5 kg przesianej mąki
• 12 żółtek
• 150 g drożdży
• 3 szklanki ciepłego mleka
• szczypta soli
• szklanka cukru
• 250 g roztopionego masła
• 4,5 łyżki spirytusu
• skórka z 2 pomarańczy
• sok z 1 pomarańczy
1.Składniki muszą być w temp. pokojowej. Robimy zaczyn- podgrzewamy mleko, aby było ciepłe. Do rozkruszonych drożdży dodajemy 3 łyżki cukru, zalewamy ciepłym mlekiem, dodajemy 5 łyżek mąki. Mieszamy, aby nie było grudek. Odstawiamy pod przykryciem w ciepłe miejsce na około 20 minut, aż zaczyn wyrośnie. W dużej misce mieszamy resztę mąki, sól, cukier, dodajemy rozczyn, żółtka, masło, spirytus, skórkę i sok z pomarańczy. Całość dobrze wyrabiamy. Kiedy ciasto odchodzi już od dłoni, przykrywamy ściereczką, odstawiamy w ciepłe miejsce i czekamy, aż wyrośnie.
Po tym czasie z ciasta formujemy małe pączki nadziewając ulubionym nadzieniem (konfiturą). Pączki ponownie odstawiamy do wyrośnięcia. Smażymy na dużej patelni na głębokim oleju- ja używam rzepakowego. Ważne aby temperatura oleju nie była ani za niska, ani za wysoka. Po wrzuceniu na rozgrzany tłuszcz partii pączków (max. 4 sztuki, aby temperatura oleju nie spadła), przykrywamy patelnię pokrywką. Kiedy ładnie się zarumienią, obracamy na drugą stronę i pieczemy już bez przykrycia. Dzięki temu pączki nie będą zbyt tłuste i uzyskamy ładną jasną obwódkę dookoła pączków. Wykładamy na ręcznik papierowy. Lukrujemy (sok z cytryny i tyle cukru pudru ile zabierze). Na wierzchu możemy posypać podprażonymi orzechami włoskimi lub kandyzowaną skórką pomarańczową.
Komentarze