Nie trudno się domyśleć, dlaczego leśne... wystarczy spojrzeć na zielony kolorek i wczytać się dokładnie w przepis, gdzie znajdujemy mojego dobrego kolegę Pana Szpinaka ;). Nie jest on jednak jedynym zielonym gościem. W kremie zagubiła się również świeża i aromatyczna bazylia. Tuż to istna rozkosz dla podniebienia!
0 (0 ocen)
Komentarze