Nazwałam to fishburger bo ma w sobie paluszki rybne. W naszej rzeczywistości coraz łatwiej znaleźć dobre produkty tego typu, wystarczy tylko poszukać. No i w sumie wszystko jest dla ludzi, tylko z umiarem. Od razu zaznaczam, że piekłam większą ilość tych paluszków i dlatego przygotowałam taką kanapkę. Gdybym miała odpalić piekarnik tylko na te 4 sztuki, to ekonomicznie byłoby niepoprawne;). Dlatego takie pomysły robię " przy okazji " i wyszło naprawdę pycha. No i od zawsze chciałam sprawdzić jak smakują takie szybkie pikle. Jeden z moich ulubionych kucharzy często w ten sposób przerabia warzywa, żeby się nie zmarnowały. I jest to naprawdę wart wypróbowania pomysł. Może się skusicie?:)
2 (1 ocen)
Komentarze