To ciasto, które z każdym dniem zyskuje na smaku. Choć przy jego wykonaniu jest trochę pracy efekt wynagradza wszystko:). Polecam na Świąteczny stół, ale nie tylko.
Drożdżowiec makowo-bakaliowy - jak zrobić?
Sposób przygotowania:
1.WARSTWA MAKOWA:Mak gotujemy w mleku około 0,5 godziny. Gotowy odcedzamy i studzimy. Gdy ostygnie mielimy go 2 razy. Masło ucieramy z cukrem i żółtkami. Do utartych składników dodajemy mak. Gdy mak połączy się z tłuszczem dodajemy do niego olejek migdałowy, proszek do pieczenia oraz bułkę tartą. W dalszej kolejności białka ubijamy na sztywno z dodatkiem szczypty soli. Ubite łączymy z makiem. Gotową masę makową łączymy z bakaliami.
WARSTWA ORZECHOWA: Białka ubijamy na sztywno z dodatkiem szczypty soli. Do ubitych dodajemy stopniowo cukier. Gdy cukier się rozpuści całość delikatnie łączymy z orzechami.
2.CIASTO DROŻDŻOWE: Na stolnicę przesiewamy mąkę. Następnie dodajemy do niej masło, margarynę, jajko, żółtka, sól oraz cukier. Drożdże rozpuszczamy w śmietanie.
3.Tak przygotowane także dodajemy do mąki. Przygotowane składniki najpierw siekamy nożem, a następnie zagniatamy do uzyskania jednolitego ciasta.
Gotowe ciasto dzielimy na 4 równe części.
4.Pierwszą część ciasta wałkujemy i wykładamy nią spód blaszki. Ciasto to smarujemy powidłem. Na powidło wykładamy warstwę pokrojonych bakalii.
5.Bakalie przykrywamy drugą, rozwałkowaną częścią ciasta drożdżowego. Ciasto to nakłuwamy w kilku miejscach widelcem.
6.Na drugą część ciasta wykładamy warstwę makową.
7.Ciasto makowe przykrywamy trzecią częścią rozwałkowanego ciasta drożdżowego. Ciasto to także nakłuwamy. Następnie wykładamy na nie warstwę orzechową. Orzechową warstwę przykrywamy ostatnią częścią ciasta drożdżowego. Wierzch ciasta nakłuwamy w widelcem.
Tak przygotowane ciasto wkładamy do piekarnika. Pozostawiamy go tam przy włączonym świetle na około 50 minut. Gdy podrośnie piekarnik włączamy na 180°C. Ciasto pieczemy 60 minut. Jeśli wierzch zacznie się zbyt szybko rumienić przykrywamy go folią aluminiową.
Upieczone ciasto wyjmujemy i studzimy.
Komentarze