W odwiedziny do rodziców przyjechała córka Agata z mężem Michałem i 10-miesięczną Mają. Rodzinny zjazd to zawsze radosne wydarzenie, a wizyta jednego z wnuczków to dla Małgorzaty i Romka prawdziwe święto. Trzeba je więc uczcić specjalnym daniem. Pan domu to gospodarz z prawdziwego zdarzenia. Lubi tradycyjne polskie potrawy. „Na obiad zawsze chętnie zjem schabowego, a jeszcze lepiej dwa schabowe!”, mówi z uśmiechem. Małgorzata zawsze jednak potrafi wymyślić i przygotować taką potrawę, która nie tylko zadowoli męża, ale jednocześnie zadziwi gości. Najpierw z pieczarek, papryki i cebuli robi farsz. Nakłada po porcji na każdego kotleta i zawija. O pomoc przy związywaniu nici poprosi męża. Teraz należy tylko włożyć mięso do piekarnika i uzbroić się w cierpliwość. „Nawet z prostych składników można wyczarować wykwintne danie. Najważniejszy jest pomysł”, mówi Małgorzata. Bez dokładki ani rusz! Po 40 minutach siadamy do stołu. Sakiewki nie tylko apetycznie wyglądają, ale też wspaniale pachną. Nikogo nie trzeba namawiać do wzięcia dokładki.