Ola była najbardziej ciekawa naszej wizyty. Tym bardziej że, jak sama mówi i co potwierdzają jej rodzice, bardzo lubi pitrasić i całkiem nieźle jej to wychodzi. Od razu zakasa więc rękawy i zabiera się za krojenie pieczarek. Po cichu wyznaje nam, że jest już trochę głodna.

Zgrana trójka

Oczywiście nad przygotowaniem rodzinnego obiadu czuwa Kasia. Wspólnie ustalili menu, ale to pani domu przydziela zadania, a Ola i Marek chętnie wykonują jej polecenia. Cała trójka jest doskonale zorganizowana, nic więc dziwnego że już po chwili po całym domu roznosi się wspaniały zapach. To smażone pieczarki, których dogląda Ola. A Marek, zanim się obejrzeliśmy, już pokroił mięso. I to po mistrzowsku – kawałki są niemal identyczne! Kasia właśnie kończy doprawiać sałatkę i zaczyna smażyć kotleciki.Marek wstawia wodę na makaron, by wszystkie potrawy były gotowe jednocześnie. Tymczasem Ola już przygotowała nakrycia i zaprasza wszystkich do stołu. Nie dajemy się długo prosić... Obiad wspaniale smakuje i aż żal opuszczać tak miły i gościnny dom Kasi i Marka.