Shutterstock
Niezwykle modne stały się ostatnio kiszonki, czyli dobrze znana nam kiszona kapusta, ogórki kiszone, kiszone buraki czy coraz bardziej popularne, pochodzące z kuchni koreańskiej kimchi. Jest to danie przygotowywane na bazie kapusty pekińskiej, ogórków czy rzepy, z dodatkiem papryczek chilli i innych przypraw, czyniących kimchi pikantnym i wyrazistym dodatkiem do dań - zobacz przepis na kimchi. I właśnie te tradycyjnie ukiszone ogórki czy kapusta to nie tylko źródło dobroczynnych bakterii, ale także skarbnica witamin i minerałów. Kwas mlekowy, zawarty w tych produktach, dba o równowagę bakteryjną w naszych jelitach. A jak już wcześniej wspomnieliśmy – im więcej „dobrych” bakterii, tym zyskują na tym nie tylko jelita, ale i układ odpornościowy i krwionośny.
Ważną zaletą kiszonek jest to, że kisić można praktycznie wszystko - baza produktów jest ogromna. Róbmy jednak kiszonki w domu – to proste i niedrogie, a produkty sklepowe często „wspomagane” są chemicznymi dodatkami, mającymi na celu przyspieszyć cały proces i lepiej zakonserwować produkt.
Warto wybierać nie tylko ogórki czy kapustę same w sobie - również sok powstały z kiszenia tych produktów stanowi źródło zdrowia. Jeśli sięgniemy po sklepowy sok, przeczytajmy skład – pasteryzowane nie będą już zawierać tych drogocennych bakterii.