Gdy wchodzimy do domu państwa Zembskich, trwają już pierwsze przygotowania. Mężczyźni uwijają się w kuchni: Tomek obiera ziemniaki, Kajetan z podekscytowanym 3-letnim bratem Maksem starannie je płuczą.

Chłopcy, do pracy!

Po chwili w kuchni pojawia się energiczna Ela i prace ruszają pełną parą. Maksymilian nie opuszcza nas ani na chwilę. Uwielbia kuchenny rozgardiasz. Najpierw trzeba przygotować ciasto na placki ziemniaczane, a mieszanie i doprawianie to praca w sam raz dla najmłodszego. Tomek i Kajetan czekają na polecenia Eli. Chętnie pomagają w kuchni, ale to pani domu gra pierwsze skrzypce – przydziela zajęcia i szykuje mężczyznom miejsca pracy. „Kaj, pokrój mięso, a ty Tomku zacznij smażyć placki”, prosi Ela, wyjmując z szafek deskę do krojenia i patelnię. Zagląda im przez ramię, pilnując, by wszystko szło sprawnie, a jednocześnie robi surówkę. Po kwadransie, gdy mięso jest już usmażone, a na talerzu piętrzy się sterta placków, Ela nakłada sos i dekoruje talerze. Wkrótce siadamy do stołu – jadło drwala znika błyskawicznie.