Liliana, mama 12-letniego Sebastiana, 10-letniej Pauliny, 8-letniego Arka i 4-letniej Oliwki nie narzeka na brak zajęć. „Zawsze mogę liczyć na pomoc mamy, bo oboje z mężem pracujemy. Nasze życie rodzinne musi być doskonale zaplanowane i zorganizowane, także jeśli chodzi o robienie zakupów i gotowanie”, mówi Liliana. „Na szczęście dzieciom apetyty dopisują. Nie wiem, co znaczy marudzenie przy jedzeniu”. Każde z dzieci ma swoje obowiązki w kuchni. Najmłodsza Oliwka też pomaga.

Dzieci, do kuchni!

Rodzeństwo co chwila zagląda do kuchni. Gdy słyszą wołanie mamy, od razu siadają przy kuchennym blacie i zabierają się do pracy. Chociaż kuchnia nie jest zbyt duża, wszyscy się mieszczą: dziewczynki zajmują się panierką, chłopcy robią surówkę, a Robert smaży frytki. Wystarczy zaledwie 20 minut, aby pyszny obiad był gotowy!