Choć nie jestem osobą, która się odchudza ta książka bardzo mi się spodobała. A to dlatego, że dania są skomponowane w taki sposób, że trudno dostrzec, że są to przepisy dietetyczne. Książka jest bogata w propozycje na posiłki na każdą porę dnia. Oprócz śniadań znajdziemy tam także pomysły na zupy, makarony, pizze, a także lunch a wynos.

Przepisy autorstwa Gino D’Acampo poprzedza wstęp napisany przez dietetyczkę, która tłumaczy nam zalety włoskiej diety. Warto dowidzieć się, że włoska kuchnia tak naprawdę nie tuczy, jeśli spożywane porcje są małe, a składniki nie przetworzone. Dietetyczka prezentuje też najpopularniejsze włoskie składniki – oliwę, makarony, ryż, zioła, ocet balsamiczny i pokazuje ich zalety oraz zaznacza, że nawet mała ich ilość potrafi zdecydowanie podnieść walory smakowe dania.

Po kilku stronach wstępu dochodzimy do tego, co jednak interesuje nas najbardziej – przepisów. Musze przyznać, że te zrobiły na mnie pozytywne wrażenie. Nie tylko ilustrują je piękne, kolorowe i apetyczne zdjęcia, ale większość z nich wydaje się bardzo prosta do zrobienia. Oprócz tego przepisy nie wymagają dużego nakładu czasu, co z pewnością wielu osobom przypadnie do gustu, szczególnie teraz, kiedy w kuchni stać się raczej nie chce. Poza tym w recepturach są składniki, które znajdziemy na półkach polskich sklepów, co jest niewątpliwą zaletą. Do każdego przepisu dołączono także wartość kaloryczną dania, zawartość tłuszczy (w tym tłuszczów nasyconych), ilość cukru i soli.

Książka z pewnością spodoba się nie tylko tym, którzy są na diecie, ale także osobom, które kochają włoską kuchnię.