Jest kolorowo i pastelowo...a do tego tak lekko i pysznie.Serniczek zrobiłam na powitanie mojego syna,który po trzech tygodniach pobytu w Polsce nareszcie wraca do domu.Do końca nie wiem,czy można ten deser nazwać sernikiem,gdyż jest tak lekki i delikatny jak ptasie mleczko.