Tłusty czwartek ma wyjątkową tradycję - skąd się wzięła? Prawdopodobnie zwyczaj wywodzi się ze starożytności, gdy z okazji nadejścia wiosny organizowano huczne biesiady, podczas których spożywano pozostałości zgromadzonych na zimę zapasów. Podobnie witano ciepłą porę roku w kulturze słowiańskiej, jeszcze w czasach przedchrześcijańskich.

Tłusty czwartek - kulinarne święto przez lata

W kolejnych wiekach pojawił się wątek religijny. Tłusty czwartek rozpoczynał bowiem tzw. mięsopusty, czyli ostatnie dni karnawału przed wielkim postem mającym przygotowywać do Wielkanocy. Był to czas zabaw i uciech, a przede wszystkim tłustych posiłków – na stoły trafiały głównie dania solidnie okraszone słoniną lub sadłem.

Początkowo nawet pączki były po prostu bułami z ciasta chlebowego, smażonymi na smalcu i nadziewanymi słoniną. Dopiero w XVII wieku pojawiły się ich słodkie wersje. „Staroświeckim pączkiem trafiwszy w oko, mógłby go był podsinić, dziś pączek jest tak pulchny, tak lekki, że ścisnąwszy go w ręku, znowu się rozciąga i pęcznieje jak gąbka do swojej objętości, a wiatr zdmuchnąłby go z półmiska” – zachwycał się XVIII-wieczny kronikarz Jędrzej Kitowicz w dziele „Opis obyczajów za panowania Augusta III”.

Tłusty czwartek: pączek czy faworek?

„Powiedział Bartek, że dziś tłusty czwartek, a Bartkowa uwierzyła, dobrych pączków nasmażyła” – głosi staropolskie przysłowie. Do dziś ten wypiek z ciasta drożdżowego, nadziewany konfiturą różaną, stanowi symbol tłustego czwartku. W niedawnym sondażu SW Research, przeprowadzonym na zlecenie „Newsweeka”, 75 proc. pytanych odpowiedziało, że tego dnia sięga właśnie po pączki. Wciąż popularny jest też przesąd głoszący, że kto w tłusty czwartek nie zje przynajmniej jednego pączka, ten nie ma co liczyć na pomyślność w ciągu reszty roku.

Dziś cukiernie oferują wiele wersji pączków, nadziewanych rozmaitymi marmoladami, dżemami czy kremami - dla smakoszy pojawiają się też nietypowe nadzienia np. pączki z adwokatem. Nadal jednak o jakości pączka świadczy otaczające go jasne pasemko, zwane kołnierzykiem. Stanowi efekt jego obracania w gorącym tłuszczu i daje gwarancję, że wypiek jest wyrośnięty, pulchny i ma właściwą objętość. W tłusty czwartek jada się nie tylko pączki. Z badania SW Research wynika, że 18 proc. Polaków woli faworki, zwane też chrustem lub chruścikami. Przygotowuje się je z mąki, masła, jaj, cukru, śmietany, czasem z dodatkiem spirytusu, i – podobnie jak pączki – również smaży w głębokim tłuszczu.

Podobnie jest przyrządzany również inny tłustoczwartkowy specjał – róża karnawałowa. Kilka różnej wielkości krążków rozwałkowanego ciasta układa się na sobie, skleja, nacina w kilku miejscach (by uformować płatki) i smaży na głębokim tłuszczu. Gdy wystygnie, na środku należy umieścić wisienkę z syropu lub niewielką ilość marmolady z dzikiej róży, a następnie całość posypać cukrem pudrem.
Na Kujawach w tłusty czwartej podaje się ruchańce, zwane też plackami ruchanymi. To pulchne racuszki z ciasta drożdżowego, serwowane z dodatkiem powideł lub marmolady, posypane cukrem pudrem. Popularne są też pączki serowe - zazwyczaj bez nadzienia, a także pączki ziemniaczane.

Tłusty czwartek na świecie

Koniec karnawału świętuje się również w innych częściach świata. We Francji, ale także innych bliskich jej kulturowo zakątkach globu (np. Nowym Orleanie, stolicy amerykańskiego stanu Luizjana), hucznie obchodzi się Mardi Gras, czyli tłusty wtorek. To okazja do barwnych parad ulicznych, ale również objadania się słodkimi przysmakami, np. crepes suzette – płonącymi naleśnikami w maślano-pomarańczowym sosie zwieńczonym pomarańczowym likierem. „Jeden kęs przekształciłby kanibala w cywilizowanego dżentelmena” – zachwycał się nimi angielski król Edward VII, wielki miłośnik tego specjału.
W Wielkiej Brytanii ostatni wtorek karnawału jest obchodzony jako Pancake Day, czyli Dzień Naleśnika, którego tradycja sięga XV w., gdy w okresie wielkiego postu zakazane było jedzenie mleka i jajek, dlatego przed jego nadejściem szukano sposobów na wykorzystanie tych produktów, by się nie zmarnowały. Smażono więc naleśniki.

W Skandynawii, zwłaszcza Szwecji i Finlandii, koniec karnawału świętuje się spożywaniem semli, czyli słodkiej bułki wypełnionej masą migdałową albo dżemem, truskawkowym lub malinowym. Serwuje się ją w głębokim talerzu, zamoczoną w gorącym mleku i przyozdobioną laską cynamonu. Tłusty czwartek, zwany Jueves Lardero obchodzą także Hiszpanie, którzy pochłaniają wówczas mony – drożdżowe bułki nadziewane jajkiem na twardo lub pikantną kiełbasą. 

Jak widać inspiracji jest sporo - zarówno na słodko, jak i tłusto - w tłusty czwartek przepisy na pewno dadzą Wam pole do popisu! Sprawdźcie najlepsze propozycje w galerii powyżej.