Złote myśli i nie tylko...

Dobry wieczór .

U nas też biało, trochę się stopiło, ale znakomita większość  leży sobie spokojnie i czeka na mróz. Rano ślizgawka gwarantowana.

Reniu, śliczny Twój kalendarz , bardzo mi się podoba :)

Z pisaniem ręcznym u mnie też kiepsko, czasem wydaje mi się , że powoli zapominam , jak to się robi . Uśmiecham się, ale ostatnio wystosowałam odręczne pismo formatu A 4 i przy samym końcu pisaniny zastanawiałam się kto to tak nabazgrał .

Może to pismo nie było wielką porażką, bo odniosło jednak skutek, ale inteligentniej byłoby się trochę przyłożyć i przypomnieć sobie lekcje ładnego pisania piórem .

Basiu, ja też pragnę wiosny :)

Aniu, podoba mi się Studia, może to zachęta dla mnie, że jeszcze mam szansę  czegoś się nauczyć. Studiować to już może nie, ale jakiś język obcy ?

Może mandaryński ? Bardzo smaczna nazwa;)

Szybko minęła mi niedziela, za szybko :)

Przyjemnego wieczoru :)

Witam:)

Reniu , cudny prezent :)

Co do pisma ręcznego , piszę duuużo ręcznie , więcej jak w laptopie . W szkole uwielbiałam pismo techniczne ozdone tuszem , na pracach technicznych było obowiązkowe:) W szkole cukiernicznej nie miałam problemu pisania kremem na tortoch:) Nie ma dnia bym czegoś nie zapisywała  czy pisała , a więc spokojnie takie święta mogę świętować:)))

Co do hasełka , ostatnia moja porażka krąży koło mojego zdrowia , myślę , że to szansa na poprawę . I jak mąż będzie chciał od razu wieś mnie do lekarza prywatnie , bo będę dusić się kaszlem , a lekarze będą mówić , że to normalne , to posłucham . Wiecie , półtora miesiąca i nawet mnie nie osłuchano , tylko dawano leki i po sprawie . Sama się dziwię , że taka stara baba jak ja i taka głupia . Cała rodzina mnie szturmowała , a ja - mówią, że to normalne ... Już tak inteligęcją błysnęłam , że szkoda pisać , a ta bardzo niska odporność , może być po covidzie lecz na razie nie wiadomo .

Atusiu , mandaryński , super wybór:)

Dziś pogoda w kratkę , był czas gdy pięknie poprószył śnieg:)

Spokojnego odpoczynku:)