Ten moment, gdy wyciągasz ciasto z piekarnika, jesteś pewien, że jest puszyste, lekkie, po prostu idealne, a tu nagle po przekrojeniu jeden wielki zakalec. W przypadku Brownie jest to normalne. To ciasto charakteryzuje się ciężkim, gliniastym i zakalcowatym ciastem. Jednak gdy mamy do czynienia z ciastem drożdżowym, ucieranym, z owocami czy tym na ubitych białkach to możemy być pewni, że coś poszło nie tak. Na zdjęciu powyżej pyszne ciasto, które miało być kolejnym hitem na blogu. Po przekrojeniu opublikowanie przepisu byłoby niedorzecznie - jeden wielki zakalec. Szkoda, gdyż ciasto nawet z zakalcem było wyśmienite. Udoskonalę ten przepis i na pewno za jakiś czas zawita on na Nastoletnich. 


Zacznijmy od tego, czym w ogóle jest, ten nielubiany przez nas zakalec. Wbrew pozorom nie każdy wie jak on wygląda. Zakalec to po prostu niewyrośnięta, niewypieczona część ciasta lub całe ciasto. Pojawić się może praktycznie w każdym cieście. Zarówno w ucieranym, drożdżowym czy tym z owocami. Przyczyn jego powstania jest bardzo wiele. Zatem co zrobić, by uniknąć go w cieście? Oto kilka wskazówek, które powinny nam w tym pomóc.
 
  • Wszystkie składniki ciasta powinny być w temperaturze pokojowej (chyba że w przepisie zwrócono uwagę, by np. masło było schłodzone). Składniki o tej samej temperaturze pieką się tak samo, dzięki czemu zmniejsza się ryzyko pojawienia zakalca.
     
  • Wszystkie suche składniki powinny być przesiane. Nie tylko mąka, a wszystkie! Dzięki czemu wprowadzimy do nich więcej powietrza i unikniemy grudek w cieście, a samo ciasto po upieczeniu będzie lżejsze.
     
  • Masło ucieramy z cukrem do puszystości. Najlepiej za pomocą miksera. Zbyt długie ucieranie może spowodować zwarzenie się masła. Trzeba na to uważać. Dobrze utarte powinno być puszyste i jasne.
     
  • Składniki ciasta należy krótko zmiksować mikserem, tylko do ich połączenia. Jeśli jest to ciasto ucierane, to składniki należy wmieszać do utartego masła. Zbyt długie mieszanie/miksowanie spowoduje niepotrzebnie napowietrzenie ciasta, a co za tym idzie, ciasto pięknie wyrośnie w trakcie pieczenia, a po wyciągnięciu z piekarnika opadnie i pojawi się zakalec. Warto tu dodać, by mieszać składniki tylko w jednym kierunku, dzięki czemu nie rozerwiemy włókien glutenu zawartych w mące (nie dotyczy to oczywiście ciast drożdżowych, w których uwolnienie glutenu jest bardzo ważne).
     
  • Jeśli do naszego ciasta używamy owoców, to ważne, by były one dobrze odsączone i wysuszone. Podczas pieczenia wypuszczają mnóstwo soku, który może namoczyć nasze ciasto i przyczynić się do zakalca. Dobrym sposobem, by tego uniknąć jest również wymieszanie owoców z niewielką ilością mąki lub bułki tartej, które działają jak gąbka- wchłaniają nadmiar soku.
     
  • Nie należy otwierać piekarnika podczas pieczenia. Ciasto potrzebuje stałej temperatury, by dobrze się upiec. Jeśli co chwilę będziemy otwierać piekarnik, to obniżymy zawartą w nim temperaturę, dzięki czemu zwiększamy możliwość wystąpienia zakalca. Dopiero pod sam koniec pieczenia, możemy sprawdzić patyczkiem, czy ciasto jest upieczone.
     
  • Upieczone ciasto pozostawiamy w uchylonym piekarniku do przestygnięcia. Dopiero wtedy możemy je wyjąć i pozostawić do całkowitego wystudzenia. Tak jak w przypadku pieczenia- nagły spadek temperatury skutkuje zakalcem.

Nie martwcie się, gdy ciasto znów nie wyjdzie. Każdemu się zdarza, nawet najlepszym! Pamiętajcie, by nieudanego ciasta z zakalcem nie wyrzucać od razu do kosza. Doskonale nada się, np. do bajaderek. Pisząc notkę, posiłkowałam się własnymi doświadczeniami oraz poradami Pani Dorotki z Moje Wypieki.