Owoce morza są szczególnie atrakcyjnym pokarmem dla dzieci, osób aktywnych fizycznie i ludzi w podeszłym wieku. Ostatnie badania dowiodły, że ich spożywanie zmniejsza ryzyko zawału serca, udaru mózgu i nadciśnienia tętniczego. Dla bardziej puszystych istotne jest to, że są dietetyczne i można jeść je bez żadnych skrupułów.

Dlaczego warto je jeść?

 

Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta: są najlepszym źródłem wielu składników odżywczych, które w swoim składzie bardzo przypominają wszystkie produkty pochodzenia zwierzęcego. W owocach morza znajduje się magnez, fluor i bardzo ważne dla każdego organizmu - żelazo.

Ale na tym nie koniec!

Skorupiaki i mięczaki są także doskonałym źródłem wapnia, a ostrygi – najbogatszym, naturalnym źródłem cynku, który znacznie zwiększa poziom libido. Nie bez powodu więc ostrygi są przez wielu uważane za najlepszy afrodyzjak na świecie.

Morskie mięczaki i skorupiaki zawierają wysokowartościowe białko, a także sporo witamin z grupy B, zwłaszcza niacyny i kobalaminy (witamina PP i B12). Witamina B12 jako jedyna może być magazynowana w organizmie „na zapas” i wykorzystywana później. Odgrywa ważną rolę między innymi w procesie tworzenia krwi.

Kolejnym niezwykle ważnym pierwiastkiem, który są w stanie nam dostarczyć owoce morza, jest jod. Organizm wykorzystuje go między innymi do wspomagania funkcji tarczycy i przebiegu procesów metabolicznych.

Owoce morza to także źródło bardzo ważnego pierwiastka – selenu. Choć zawierają jego zaledwie śladowe ilości, wystarczą one do wspomożenia funkcjonowania całego organizmu. Pierwiastek ten pełni kilka ważnych funkcji, miedzy innymi współdziała z witaminami A, C i E. Dzięki temu selen dostarcza antyoksydacyjnego wsparcia przeciwko szkodliwemu działaniu wolnych rodników.

Podobnie jak w większości produktów pochodzenia zwierzęcego, także w owocach morza występuje cholesterol: mięczaki mają go 40-100 mg na 100 g, a skorupiaki – około 100-200 mg na 100 g.