Autorka w malowniczy wręcz sposób, opisuje otoczenie w którym się znajduje, zachęca nas  to, do dalszego czytania i w wyobraźni możemy odtworzyć obraz który nam opisuje.:"Duże, gęste liście okrywające pędy pną się ku słońcu, sycą jego blaskiem i przesłaniają soki owoców.(...) Idę poprzezparcelles winorośli w stronę chylącego się krzyża stojącego przy zrujnowanym domu. Przed budynkiem znajduje się drzewo ze starą drewnianą ławeczką(..)"

Patricia Atkinson, i jej mąż James sprzedają cały majątek  i przeprowadzają się z Anglii, do przepięknej wioski we Francji. Miało być cudownie, jednak, jak to w życiu bywa, nie wszystko układało się po ich myśli; choroba męża, problemy Patricii z językiem, z finansami, z uprawą winorośli......

Autorka oddaje  w tej książce hołd swoim sąsiadom, ludziom, dzięki którym

odniosła sukces.

Pokazuje nam, iż marzenia są do spełnienia, ale nie jest to łatwe.

Ciężką pracą i przy pomocy życzliwych ludzi można zrobić wszystko.

Głównym bohaterem książki nie jest sama autorka, także nie jej mąż, mam

wrażenie jakby byli tylko wplecieni w historię o.... winie, to ono wysuwa mi

się na pierwszy plan. Szczegółowo Pani Atkinson opisuje uprawę

winorośli, opisuje jak obchodzić się z "krzaczkami", aby powstało cudowne

wino, a nie jak za pierwszym razem ocet.

Warto sięgnąć po tą właśnie książkę, aby poprawić sobie nastrój, aby choć

na chwilę wyobrazić sobie, te piękne okolice południowej strony kanału

La Manche, aby zanurzyć się w marzeniach.........marzenia są piękne -

prawda?


Wydawnictwo Literackie