Alma i Almut to dwie przyjaciółki. Introwertyczna melancholiczka i twardo stąpająca po ziemi hedonistka.Nie mają żadnych tajemnic przed sobą nawzajem. Rozumieją się bez słów. Wiele je łączy chociaż mają zupełnie różne natury. Gdy Alma od wrażeń kurczy się, Almut pęcznieje. Alma chciałaby umieć latać, Almut nie.Almę interesują obrazy przedstawiające anioły, Almut bardziej intrygują  rozpadające się ciała i twarze kubistów.Obie jednak fascynuje historia plemion Aborygenów. Pragną  poznać niesamowitą złożoność życia społecznego wewnątrz aborygeńskiej współnoty.

Podróż przyjaciółek do Australii okazuje się silnym zderzeniem z marzeniami. Dla Almy jest ona lekiem i ucieczką przed bolesnymi wspomnieniami. Napadnięta i wielokrotnie zgwałcona stanęła przed wyzwaniem odszukania własnego ja na nowo. Znalezienia siebie i swojego utraconego raju. Chęć odbudowania własnej osobowości doprowadza Almę do miejsc i ludzi, których nie może poznać w pełni. Potrzebuje swojego katharsis( oczyszczenia). Straszne i odrażające wspomnienia nazywa ciemną chmurą, od której ucieka.Pewnego dnia podczas wernisażu, stojąc przed jednym z obrazów, nagle zatraca się. Czuje, że ciemna chmura dopadła ją, czuje jak ją wciąga i wyciska łzy „jakby nie odbywała podróży do pewnego kraju i po tym kraju, o której przez te wszystkie lata śniła jakby dziecięcy sen, lecz jedynie podróż do tego obrazu jak do egzorcyzmu (…)”. Ta sytuacja jest kluczem do poszukiwań drogi do siebie, także do swojej seksualności. Tygodniowy romans z malarzem, który jak sama uważa jest chodzącym obrazem pozwolił jej nabrać powietrza. Później poznaje drugiego ważnego w jej życiu mężczyznę.

Gdy przyjaciółkom kończą się pieniądze wyjeżdżają do Perth (również w Australii). Tam podczas festiwalu teatralnego obie odgrywają role aniołów. Almę od zawsze fascynowały tematy anielskie, a najbardziej zwiastowania.Jak sama twierdziła, anioły nie dawały jej spokoju. Teraz sama odgrywała rolę anioła leżącego w szafie, którego ktoś uczestniczący w grze terenowej miał odszukać. Staje się żywym obrazem.

Erik Zondag, holenderski krytyk literacki, człowiek wypalony i zmęczony życiem dociera do swojego anioła, jest nim Alma.

Książka zawiera w sobie głęboką prawdę o życiu, o poszukiwaniu, o potędze uczuć, które mogą być niszczące lub budujące. Zawsze stajemy w obliczu pytania: czy lepiej się poddać, czy walczyć o swoje ja?

„Utracony raj” jest niezwykłą i bardzo poetycką metaforą poszukiwania sensu istnienia. Ta książka nie odpowiada na wszystkie pytania. Fabuła jest intrygująco zmienna, nieprzewidywalna, mobilizuje do przemyśleń. Nooteboom pięknym poetyckim językiem opowiada o konfrontacji marzeń z rzeczywistością, o sile wspomnień, o tym co może wyniknąć z chęci poznania własnej lub czyjejś tajemnicy. Bywa, że coś sobie zmyślamy, za dużo w tym naszej projekcji, niż prawdy. W tej książce nadzwyczajne jest prowadzenie czytelnika do zapomnianych miejsc w jego duszy...do odnajdywania własnych odpowiedzi. To bardzo oczyszczająca powieść.

autorka recenzji:Joanna Szczepańska

Autor : Cees Nooteboom

Wydawnictwo: WAB  www.wab.com.pl

Data wydania : 31.01.2012.

Forma :Powieść

Gatunek :Obyczajowa

Liczba stron :158

logo