Karnawał i tłusty czwartek to czas, kiedy dużo osób pozwala sobie na jedzenie nieco większej ilości słodkości niż normalnie. Pączki, oponki, faworki i inne przysmaki bardzo często goszczą na stołach. Poza tymi łakociami niektórzy zajadają się też specjalnie przyrządzonymi „chruścikami”

Czy chrusty i faworki są tym samym smakołykiem?

W jednych regionach Polski na te smakołyki mówi się chrusty, w innych faworki. Są również przyrządzane z różnych przepisów – z jednych wychodzą bardziej pulchne i miękkie, z innych – cienkie i kruche.

Językoznawcy i cukiernicy podkreślają, że chrust jest określeniem polskim, używanym jako metafora. Przyrównuje ono te kruche rarytasy do suchych gałązek. Z kolei faworek jest nazwą obcą, która prawdopodobnie pochodzi od rodzaju kokardki używanej kiedyś do przyozdobienia stroju i nawiązuje do kształtu ciasteczek

Jak zrobić pulchne i kruche łakocie?

Można połączyć najlepsze cechy obu wersji przepisów na faworki (nazywane również chrustami). Wtedy wyjdą pulchne, ale też bardzo kruche. Wystarczy, że do ciasta dodacie jeden nietypowy składniki – ziemniaki.

Dzięki purée z ziemniaków słodkości będą miękkie, gdy ostygną. Usmażone i jeszcze ciepłe zachwycą chrupkością Jeżeli będziecie chcieli uzyskać ten efekt też później – wystarczy, że włożycie je na chwilkę do piekarnika.