Nasze babcie już dawno mówiły, że rosół to najlepszy sposób na wszystkie dolegliwości, ale w takiej wersji działa jeszcze lepiej. Gdy wzbogacicie mięso oraz warzywa pewnym dodatkowym produktem, wywar nabierze jeszcze większej mocy, a wirusy nie będą miały żadnych szans. To tani, dobrze znany składnik. Sprawdźcie, o czym mowa, a od razu zaczniecie dorzucać to do garnka.

Co dodać do rosołu, żeby był jeszcze bardziej wartościowy?

Jak podkręcić smak rosołu i dodać mu większej mocy? Wystarczy wrzucić do garnka kawałek świeżego korzenia chrzanu. Ten nietypowy dodatek sprawi, że wywar maksymalnie rozgrzeje organizm, a do tego zwalczy bakterie i pomoże uporać się z infekcjami. Wszystko za sprawą zawartej w chrzanie synigryny. To właśnie ten składnik aktywny odpowiada za charakterystyczny ostry smak i zapach tego korzenia, ale to nie koniec jego właściwości. Otóż syngiryna odkaża i ułatwia wyksztuszanie - to właśnie dlatego, chrzan jest tak bardzo polecany podczas chorowania.

Ile chrzanu dodać rosołu? Pomimo wszystkich cennych właściwości chrzanu, nie wolno przesadzać z jego ilością, gdyż łatwo może on zdominować wszystkie inne smaki. Aby więc podkręcić wywar, ale nie zamaskować jego naturalnego smaku, wystarczy dodać kilkucentymetrowy kawałek korzenia. Dokładna ilość zależy oczywiście od pojemności garnka, a więc na dwa litry rosołu warto dodać około 8-10 cm świeżego chrzanu

Jak przechowywać rosół?

Żeby taki wartościowy rosół przetrwał jak najdłużej, należy po wystudzeniu przechowywać go w lodówce. Wcześniej jednak należy wyjąć z niego cebulę i pora, gdyż to właśnie te warzywa najbardziej przyspieszają psucie się wywaru. W takich warunkach możemy trzymać zupę około 3 dni, więc jeśli wiecie, że nie zdążycie zjeść jej w tym czasie, lepiej od razu ją zawekujcie. Aby to zrobić, wystarczy zagotować rosół, przelać go do czystego, wyparzonego słoika, a następnie mocno zakręcić i postawić do góry dnem.