Na początku była sama rzeka Rawka (rezerwat przyrody) przepływająca niemal przez środek miasta. Potem powstał na niej zalew, który stał się miejscem aktywnego wypoczynku rawian i nie tylko.
Nie sposób się tutaj nudzić. Każdy znajdzie coś dla siebie: rowerzyści, spacerowicze mogą pokonywać kilometry ścieżką wokół zalewu, amatorzy pływania mają do dyspozycji dwa kąpieliska z plażami. Na tych, którzy chcą powiosłować, pożeglować czekają kajaki i żaglówki. Zwolennicy pedałowania na wodzie i wygrzewania się na środku akwenu, znajdą wygodne rowery wodne.
Wędkarze zaś, zaciszne miejsca wzdłuż wyspy. Zadbano o tereny zielone. Dzika przyroda harmonijnie przeplata się tutaj z nowoczesną infrastrukturą. Kwintesencja spokoju, sportu i biesiadowania.
Restauracja Klimaty
Powodów do jej odwiedzenia jest kilka. Pierwszy oddaje nazwa, która odzwierciedla klimat wnętrza.
Urządzono je z charakterem. Na ścianach stare fotografie, przyćmione światło płynące ze stylowych lamp, koronkowe obrusy i świeże kwiaty na stołach, gustowne umeblowanie, wygodna antresola, kominek. Duża przestrzeń do wygodnego ucztowania. Drugi to ten, że oprócz sporej sali jest też weranda, ogródek letni i taras. Trzeci – łatwe dojście i widok z tarasu na zalew. Czwarty – świetna kuchnia.
Serwowane są tutaj dania typowe dla kuchni polskiej. Barszczyk czerwony z uszkami lub pasztecikiem jest naprawdę dobry, także żurek z kiełbasą i jajkiem. Wybrać możemy mięsiwa białe i czerwone. Wegetarianie znajdą w karcie warzywa na parze, grillowane. Sałatki. Bardzo dobry podają tutaj placek ziemniaczany z sosem mięsnym. W menu uwzględniono także dziecięce podniebienia. Ja postawiłam na rybę, bo wiadomo, okoliczności ku temu były sprzyjające. Wybrałam pstrąga.
Danie godne polecenia. Wprost rozpływał się w ustach. Przyrządzony tak jak lubię, na parze i z dużą ilością ziół z surówką z marchwi. Niby takie oczywiste i proste, a jednak danie bardzo wykwintne i widać zrobione ze znajomością i poszanowaniem produktu. Wreszcie na koniec – synonim wakacji: mrożona kawa.
W Klimatach podają ją na dwa sposoby – z gałką lodów waniliowych i kostką lodu lub supermrożoną ze sporą dawką kryształów lodu. Jedna i druga bardzo mi smakowały. Bezpretensjonalne miejsce, w którym można odpocząć, spotkać się z przyjaciółmi, porozmawiać. Takie miejsca i jedzenie napawają mnie otuchą i będę za nimi tęsknić w długie zimowe wieczory.
Komentarze