Gdy zapukaliśmy do mieszkania rodziny Ferenców w Udaninie, niewielkiej miejscowości pod Wrocławiem, drzwi otworzyła nam 2,5-letnia Michalina. „Będziemy gotować obiad”, oświadcza. „Córka zawsze mi pomaga”, uśmiecha się Monika, prowadząc nas do kuchni, gdzie już czeka Marcin. Michalinka siada przy stole, będzie przyprawiać kurczaka. „Najpierw pomożemy mamie w kuchni, a potem w pracy”, mówi. „Pracuję w domu, prowadzę pracownię artystyczną”, wyjaśnia Monika. Z mężem dzieli inną pasję – są miłośnikami motoryzacji. Poznali się na zlocie fanów Renault 19 i odtąd są nierozłączni. Gotowania z kolei Monikę uczyła mama. „Jest świetną kucharką. Potrafi przyrządzić idealną potrawę z niczego”, opowiada gospodyni. Kurczak po włosku to niezawodne danie, gdy odwiedzają rodzinę przyjaciele lub bliscy. Robi się błyskawicznie i zawsze się udaje. A dzięki Michalince czas spędzony w kuchni to przyjemność. Gdy potrawa się zapieka, niecierpliwie czekamy, by jej spróbować. Smakuje wspaniale. Nic dziwnego, że jest hitem na imprezach.