Obiady u rodziny Holiszów z Pierśćca (województwo śląskie) muszą być nie tylko smaczne, ale też bardzo pożywne. „Karmić moich trzech wspaniałych mężczyzn to prawdziwa przyjemność, ale też nie lada sztuka”, śmieje się pani domu – Bogusia. „Gdy mój mąż Jarek wraca z pracy w kopalni, musi porządnie zjeść. A naszym synom, 11-letniemu Dawidowi
i 8-letniemu Adasiowi, apetyty też dopisują”. Dlatego na stole zwykle królują mięsa. Bogusława wyspecjalizowała się w przyrządzaniu ich na najróżniejsze sposoby. „Ale najbardziej lubianym przez nas daniem jest karkówka ze śliwkami i żurawiną”, zaznacza Jarosław. Jeśli tylko czas mu pozwala, chętnie pomaga w kuchni. „Nikt nie potrafi zamarynować mięsa tak dobrze jak mój mąż”, uśmiecha się Bogusława. Dzięki pomocy Jarosława i synów już po kwadransie karkówka jest w lodówce. Teraz trzeba wykazać się „hartem ducha”: czas chłodzenia i pieczenia nie jest krótki. A wspaniały aromat wydobywający się z piekarnika podczas pieczenia zaostrza apetyt. Dawid i Adaś co chwila zaglądają do kuchni. Wkrótce cierpliwość zostaje nagrodzona. Takiego dania nie powstydziłaby się najlepsza restauracja. Karkówka smakuje doskonale.