Chyba najpiękniejsze tradycje i zwyczaje związane są ze Świętami Bożego Narodzenia. Mimo że są one świętami chrześcijańskimi to swoimi korzeniami sięgają rzymskich Saturnaliów oraz bardzo starych słowiańskich tradycji pogańskich. Przez Kościół święta zostały uznane w IV w n.e., a zaczynają się one od Wigilii. Samo słowo wigilia pochodzi od łacińskiego vigiliare, czyli czuwać.

Tradycji, zwyczajów, a nawet przesądów związanych z tymi świętami jest niezliczona ilość. Wszystko, co robiono tego dnia miało swoje znaczenie mistyczne i było wróżbą na przyszłość, bo wierzono, że jak minie Wigilia, taki będzie cały następny rok. Uważano, że w Wigilię nie wolno niczego pożyczać, aby nie wynieść szczęścia z domu. Pilnowano, aby rano pierwszą osobą, która wejdzie do domu był mężczyzna, którego przyjście zapewniało zdrowie na cały rok. Pamiętano, aby w czasie wieczerzy mieć w kieszeni pieniądze, bo wtedy będzie się je miało cały rok.  

Nie należało w tym dniu rąbać drewna, aby nie bolała głowa, ani wbijać gwoździ, aby uniknąć bolących zębów. W tym dniu nie należało się kłócić, aby zgoda panowała w rodzinie. Nie wolno było spać w ciągu dnia, aby nie ściągnąć na siebie choroby.

Pogoda też była przepowiednią na następny rok i tak: pogodny dzień sprawiał, że kury będą się dobrze niosły, a panny młode i biedne wyjdą za mąż. Natomiast pochmurny dzień zapewniał duże ilości mleka, a ożenek pannom starym i bogatym. Wróżb dotyczących zamążpójścia było znacznie więcej. Wróżono wyciągając źdźbła siana spod obrusa, rzucano łyżkę kutii do sufitu albo wychodząc przed dom nawoływano głośno, a odpowiadające echo wskazywało skąd nadejdzie przyszły mąż.

Przy pisaniu tego tekstu korzystałam z :

-„Polska Wigilia” Hanna Szymanderska

-„W staropolskiej kuchni i przy polskim stole” Maria Lemnis & Henryk Vitry