1.Jaką kuchnię chce Pan promować przede wszystkim?

Pasjonuję się okresem 20-lecia międzywojennego w Polsce, a w szczególności międzywojenną Warszawą, nazywaną Paryżem Północy, której wielokulturowość objawiała się także w zróżnicowanej kuchni. W Smakach Warszawy staram się wrócić do tamtej tradycji – polskich dań ze swieżych sezonowych i regionalnych produktów z odrobiną fantazji i inspiracji ze świata.

2.Co jest dla Pana najważniejsze przy wyborze dania: smak, wygląd a może czy potrawa jest zdrowa?
Ważny jest dla mnie zarówno smak jak i wygląd dania – „jemy” przecież także oczami i tą drogą również trafiamy do serca. Moje dania przygotowuję w Smakach Warszawy z wysokiej jakości świeżych składników, więc dzięki temu są zdrowe.


3.Czy zawsze marzył Pan o tym, żeby zostać kucharzem? Jak to się stało, że pomyślał Pan o gotowaniu, skąd taki pomysł?
Już od dziecka marzyłem o gotowaniu. Często zaglądałem do kuchni podglądając jak mama czy babcia przyżądzały różne dania i chciałem też tak dobrze gotować. Stąd też moje zamiłowanie do najlepszych tradycji w polskiej kuchni, którą wzbogacam o własne modyfikacje i sezonowe nowinki pojawiające się na targu.


4.Skąd czerpie Pan inspiracje?
Inspiracje do moich potraw czerpię głównie ze starych książek kucharskich. Po antykwariatach szukam w szczególności tych z okresu 20-lecia międzywojennego. Warszawa w tamtym okresie była pełna ciekawych smaków. Chciałbym w kuchni Smaków Warszawy odtworzyć w możliwie autentyczny sposób przedwojenny  klimat i nastrój, kiedy to warszawskie „lwy salonowe” wiodły bogate życie towarzyskie, intelektualne i oczywiście kulinarne! Stąd też w Smakach Warszawy organizujemy co jakiś czas tematyczne wieczory kulinarne dla naszych gości połączone z degustacją win, np. pysznego białego wytrawnego wina Asparagus Sauvignon Blanc o delikatnym aromacie kwiatów polnych i owoców, a w szczególności świeżego ananasa i agrestu.


5.Czy w domu to również Pan gra pierwsze skrzypce w kuchni?
Gotowanie to moja pasja, więc nie mam problemu, żeby gotować także dla rodziny. Moi najbliźsi chętnie wykorzystują fakt, że jestem kucharzem – nie odpuszczą żadnej okazji, żeby przygotować im roladki ze śledzia w musie ziołowym z kawiorem czy kotleciki jagnięcie z torcikiem z warzyw i kaszą kukurydzianą. Nie mówiąc już o słodkościach, które czasami przynoszę ze Smaków Warszawy – są fanami żurawinowej bezy z kremem waniliowym, która często znika już przed głównym daniem!


6.Proszę opowiedzieć nam swoją kulinarną przygodę.
Przygodę, którą pamiętam do dzisiaj zaserwował mi – dosłownie i w przenośni – pewien doświadczony szef kuchni z którym współpracowałem. Podał mi kiedyś pyszny kotlecik cielęcy z marynowanymi prawdziwkami, który zjadłem ze smakiem. Nie powiedział tylko z jakiej części zostały one przygotowane – okazało się bowiem, że zjadłem móżdżek cielęcy, z którym wcześniej nie miałem styczności! To doświadczenie mocno ukształtowało moje podejście do kuchni, ponieważ dzięki niemu jeszcze bardziej otworzyłem się na nowe smaki i potrawy. Zainspirowany tym doświadczeniem umieściłem w menu Smaki Warszawy grasicę cielęcą na bobie z czosnkiem i Hennessy, którą zawsze polecam naszym gościom.


7.Jaka osoba ma szansę na zostanie dobrym kucharzem?
Każdy kto ma pasję do odkrywania smaków i miłość do gotowania. Dodatkowo potrzebny jest warsztat i chęć do eksperymentowania w celu znalezienia własnego stylu.


8.Czy ma Pan jakieś porady dla początkujących kucharzy?
Warto znaleźć dobrego nauczyciela i mentora, a następnie próbować i eksperymentować. Warto znaleźć także swój własny styl i smak. Ważna jest również możliwość pracy w miejscu, które daje kucharzowi przestrzeń na inwencję i z założenia ceni dobrą jakość, tak jak robi to restauracja Smaki Warszawy.


9.Czy lubi Pan kulinarne podróże? Czy jest jakaś egzotyczna potrawa, której chciałby Pan spróbować?
Będąc w nowych miejscach zawsze podążam kulinarnym szlakiem odkrywając miejscowe smaki. Marzę o tym, żeby spróbować szaszłyka ze świnki morskiej w Maroko.