Piknik nie musi się nam kojarzyć tylko i wyłącznie z leżeniem na trawie i jedzeniem z plastikowych talerzyków. O wiele ciekawiej będzie jeśli przygotujecie prawdziwą ucztę dla zmysłów... zadbacie o każdy szczegół i niebanalne menu. Oto kilka dobrych rad, dzięki którym być może unikniecie piknikowych wpadek i uda wam się wszystko bezstresowo przygotować.

Po pierwsze i najważniejsze – pogoda. Być może poranek jest piękny, ale dobrze jest sprawdzić prognozy na dalszą część dnia, tak na wszelki wypadek, żeby deszcz nie pokrzyżował planów. Znacie pewnie pełne uroku i spokojne miejsca w pobliżu waszego miejsca zamieszkania – nad jeziorami i rzekami, ale zwróćcie uwagę na to, czy jest tam czysto! Po sprawdzeniu aury i miejsca pozostaje już tylko przygotować ucztę.

Dobrze jest zaopatrzyć się w prawdziwy piknikowy koszyk, ale jeśli takiego nie macie wystarczy duży kosz, torba termiczna lub przenośna lodówka, o której koniecznie trzeba pamiętać, wybierając do menu takie produkty jak sery czy ryby. Pamiętajcie też o talerzykach, szklankach i plastikowych pojemnikach i folii aluminiowej, żeby zabezpieczyć jedzenie.

Na początek przystawki – wszystko, co można zjeść za jednym kęsem idealnie nadaje się na piknik! Greckie oliwki kalamata i piękne, zielone oliwki nadziewane migdałami, suszone śliwki zawinięte w cienkie plasterki wędzonej szynki, kawałki długodojrzewającego sera żółtego (np. polski Bursztyn) i wcześniej upieczone grzanki z masłem ziołowym doskonale wpłyną na apetyt. Idealnie sprawdzi się sałatka na bazie sałaty lodowej lub rzymskiej czy wiosenne szaszłyki z pieczarkami, kurczakiem i warzywami – kolorowe i pyszne. Ale uwaga to dopiero początek!
Na piknikach najlepiej sprawdzają się proste dania, które można zjeść nad małym talerzykiem. Przygotujcie pyszne panini z grillowanym bakłażanem, papryką, cukinią, suszonymi pomidorami i mozzarellą – powinny być przekrojone na pół i owinięte w serwetki. Gwarantujemy, że sprawdzą się idealnie i zaspokoją pierwszy głód. Zaserwujcie także nicejskie tortille z tuńczykiem, jajkiem i warzywami z lekkim sosem curry.


Po takiej uczcie deser teoretycznie jest zbędny... ale nie zaszkodzi. Super sprawdzą się zwykłe muffiny, racuszki z ricottą lub puszyste, jogurtowo-cytrynowe ciasto. W przypadku piknikowego deseru lepiej unikać kremów i polew, bo istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie wytrzymają wysokiej temperatury.


Oczywiście trzeba też pomyśleć o napojach, schłodzić je przynajmniej dzień wcześniej i włożyć do torby termicznej lub przenośnej lodówki, żeby jak najdłużej pozostały chodne. Dobra będzie lekko gazowana woda, która dobrze gasi pragnienie, ale warto też zrobić własną ice tea z miodem i cytryną lub sokiem grapefruitowym albo tradycyjną lemoniadę z limonek i cytryn. Przypomną one smaki dzieciństwa i zawojują piknik!


Smacznego i miłego wypoczynku! :)