Proszę Państwa czy zupa ma właściwości lecznicze?  
Nie wiem jak zupa, ale rosół napewno, musi tylko spełnić pewne założenie - jak najmniej soli, czyli zapomnijcie o vegecie, kostkach rosołowych, maggi, czy innych świństwach "polepszających" smak rosołu. I oczywiście powinien być ugotowany z prawdziwej wiejskiej kury, która miała szansę rozprostować nóżki na wybiegu a nie siedziała ściśnięta w klatce... 
 
Rosół leczy? Pewnie, że tak, czym Was babcia leczyła? U mnie zawsze był rosół, bańki, syrop cebulowy i mleko z masłem, miodem i czosnkiem... To samo teraz stosuję u moich młodych, ale bez mleka, bo tego już by nie przełknęli :)
 
To jak z tym leczeniem?
 

Otóż podczas gotowania uwalnia się do wywaru cysteina – aminokwas wchodzący w skład wielu białek – która przyspiesza odkrztuszanie zalegającej w oskrzelach i płucach wydzieliny. Zupa wspaniale rozgrzewa, wzmacnia. A para z talerza rosołu działa jak inhalacja i udrożnia zatkany nos. Japońscy naukowcy odkryli, że rosół może także pomagać nadciśnieniowcom. Zawarty w bulionie kolagen, który pochodzi z mięsa drobiowego, wpływa na uelastycznienie naczyń krwionośnych, a tym samym może zapobiegać podwyższaniu ciśnienia krwi.... hmmmm... czyli babcia miała rację...

Przepis na mój rosół z kury znajdziecie tutaj - http://www.polska-gotuje.pl/przepis/prawdziwy-rosol-z-kury.

A wiecie jaka jest różnica pomiędzy rosołem z kury a kogutka/kurczaka? Oczywiście też nie z supermarketu.
Rosół z kury jest bardziej tłusty, bardziej aromatyczny a mięso, niestety, często jest niezjadliwe, twarde i łykowate :( ludzie niekoniecznie, ale psy się nim zajadają :D 
Rosół z kogutka jest delikatniejszy a mięsko mięciutkie.

Poniżej dla porównania zdjęcia rosołu z kury i kogutka, może uda Wam się dostrzec różnicę: