Wiele o programie "MasterChef" zostało już powiedziane. Oglądałam program z ciekawości jakie dania powstaną, bez zajmowania się jury, intrygami itp. I chociaż moda na program i burza z nim związana odbiła się szerokim echem to wydanie książki przebiegło "po cichaczu".

Basia Ritz zwyciężczyni pierwszej polskiej edycji MasterChefa - osoba z wielką pasją do gotowania. Z ogromną ciekawością sięgnęłam po jej książkę. 

Książka jest pięknie wydana, fajnie czyta się wstęp od Basi - gdzie sama przyznaje, że jej przepisy nie należą do najłatwiejszych,  ale, jak sama twierdzi, 90 procent sukcesu to dobre przygotowanie i dobrej jakości  składniki. Potem można już dowolnie eksperymentować i z przepisów czerpać inspirację w kuchni.

Książka to nie tylko przepisy, ale również wywiad z Basią, zdjęcia, porady.

Przepisy podzielone są na kategorie:

  • Przekąski
  • Zupy
  • Sałaty
  • Ryby i owoce morza
  • Mięsa i drób
  • Deser
  • Przepisy podstawowe

Dla mnie ksiażka jest bardzo "apetyczna", ja jestem wzrokowcem i uwielbiam piękne zdjęcia dań, które pobudzają moją wyobraźnie, oraz jak mogę po swojemu daną potrawę przygotować  i jakie składniki wykorzystać, a jakie zamienić.

Dania są bardzo wykwintne, wymyślne i dość drogie do wykonania, ale jak sama autorka zachęca- czerpmy inspirację i eksperymentujmy. 

A co znajdziemy do przygotowania : np. Polędwiczki wieprzowe smażone w boczku w sosie śliwkowym, Kremowa zupa z białych szparagów, Pierogi z mięsem i pianką z borowików i tymianku, Creme Brulee z rozmarynem i wiele innych smakowicie wyglądających.