O idei, ofercie i sposobie zamawiania produktów prosto od rolników opowada Aneta Piwińska, założycielka Food Connect Mazowsze.

Czym jest Food Connect Mazowsze? Od jak dawna działa?

To serwis dla ludzi, którzy mają dość żywności, która tygodniami może leżeć na półkach w sklepie. Dla tych, którzy mają dość tego syfu nazwanego jedzeniem, który przemysł faszeruje chemikaliami na gigantyczną skalę i to poczynając już od ziarna rośliny.

To radykalne słowa, ale pasują do tego, co zrobiłyśmy same we własnych rodzinach – udało nam się całkowicie wyzwolić od chemii spożywczej. Przez Food Connect organizujemy grupowe zakupy żywności uprawianej i hodowanej u lokalnych wytwórców, ale tylko takich, którzy mają ważny certyfikat gospodarstwa ekologicznego.

To akcja globalna? Oddział Mazowsze to część większej inicjatywy?

Ach, fajnie by było. "Mazowsze" w nazwie ma wskazywać na lokalne pochodzenie jedzenia. To słowo ma głębszy sens, wiele implikacji i wyjątkowo korzystny wpływ na podniesienie własnej świadomości.

Po pierwsze: kupujesz lokalnie i robisz to świadomie. Zwykle między rolnikiem a Tobą jest milion pośredników, giełda w Broniszach I jarzmo bezlitosnego prawa handlu. U nas rolnik dostaje uczciwą kwotę za pierwszorzędną jakość produktu i zero chemii.

Po drugie: jesz lokalnie tzn. jesz sezonowo, w zgodzie z naturą. Zimą nie zjesz młodych ziemniaków z Maroka, bo substancje w nich zawarte i tak potrzebne Ci będą dopiero wiosną. Organizm reaguje na roczny tryb zmian pogody, ale również zmian diety – przecież w naturze to jest powiązane. No i cieszysz się superświeżą zieleniną o takim smaku, że sprzedawcy z osiedlowych sieciówek mogą sobie tylko pomarzyć, a nasza nie jest wiele droższa i nie zawiera chemii spożywczej.

Po trzecie: mazowieckie produkty przyjeżdżają z... Mazowsza. Wtedy kierowcy TIRów nie pierdzą swoimi silnikami na transeuropejskich autostradach pokonując bez sensu tysiące kilometrów w oparach spalin (i w oparach absurdu).

Jedzenie nie musi znosić trudów podróży i nie szprycuje się go chemią ani nie tworzy specjalnych odmian – np. pomidory, które są czerwone, nawet gdy są jeszcze zielone! Pewnie każdy spotkał się z nimi na półce w sklepie – i gdy etykieta podpowiada nam, że to pomidor, rozum mówi co innego. Gdy żywisz się lokalnymi specjałami to już wiesz, że takie odmiany pomidorów to nie jest naturalne jedzenie.

Skąd pomysł na pośredniczenie między dostawcami a odbiorcami organicznej żywności? Czy tak, jak większość tego typu idei, pojawił się jako efekt własnych doświadczeń?

Chyba każdy zastanawia się, jak bardzo produkty, które podaje podaje na talerzu sobie i swoim bliskim, zostały przetworzone. Nauka – choćby na przykładzie szkodliwości tytoniu – udowodniła, że przez całe dziesięciolecia może się mylić i ciężko znosi zmiany swoich paradygmatów.

Zawsze zastanawiało mnie to kto decyduje o przydatności. Teraz już wiem, że kluczowe znaczenie ma ten termin: "dopuszczalna dzienna dawka spożycia". A to oznacza, że w imieniu producentów przemysłowych założono  – dokładnie tak, jak brzmi ten termin – że spożycie chemii może być w pewnych granicach dopuszczalne dla człowieka. Teraz wystarczy ustalić badaniami te granice i już można truć miliony ludzi. Tak, ja to nazywam bez ogródek, bo mamy epidemię nowotworów, a nauka wciąż nie wie z jakiego powodu. Wierzę, że obecnie bliższa doskonałości jest natura niż nauka.

Produkty, które można zamówić na stronie Food Connect, to produkty organiczne. Co oznacza ten termin?

Żywność organiczna nie zawiera żadnych sztucznych związków chemicznych. Odmiany uprawiane organicznie są naturalnie bogatsze w składniki odżywcze, pomagają zachować zdrowie, a dzieci czerpią szczególne korzyści z organicznej diety bo ich młode, rozwijające się organizmy potrzebują dużo zdrowego budulca. Jego pewnym źródłem jest żywność z lokalnych gospodarstw ekologicznych, która jest uprawiana zgodnie z rygorystycznymi normami jednostek certyfikujących.

Wśród wielu zalet organicznej żywności fakt, że smakuje ona lepiej został zauważony już w wielu kuchniach domowych. Dzieci zazwyczaj ciężko przekonać do jedzenia warzyw, zwłaszcza, że czasem nawet owoce ze sklepu są bez smaku. Świeże, organiczne zbiory są bogate w składniki odżywcze i idealnie nadają się do sałatek. A ze względu na to, że wyglądają bardzo świeżo i kolorowo ich przyrządzanie jest zupełnie nowym doświadczeniem. Skórka wydaje się twardsza, liście zieleńsze i bardziej chrupiące.

Skąd pochodzą produkty, które można zamówić w sklepie na stronie Food Connect? I skąd pewność, że to, co kupujemy, jest faktycznie żywnością ekologiczną?

Żywność jest kupowana wyłącznie w rodzinnych gospodarstwach ekologicznych, prawie wyłącznie na terenie woj. mazowieckiego. Wszystkie one mogą pochwalić się ważnym certyfikatem ekologicznym jak również wielo- najczęściej ponad dziesięcioletnim stażem w prowadzeniu gospodarstwa zgodnie z naturą.

Rolnicy ekologiczni wykorzystują m.in. naturalny obornik, a wszystkie metody są przyjazne środowisku. Nawet metody kontroli szkodników takie jak wprowadzanie owadów drapieżnych, wykorzystywanie fizycznych barier I naturalnych repelentów nie zanieczyszczają środowiska. To właśnie ekologiczni rolnicy utrzymują należytą różnorodność upraw aby nie ryzykować produkcji jałowych monokultur (np 20 hektarów samego pomidora) i są tym samym najlepszymi obrońcami bioróżnorodności i naturalnego stanu przyrody.

Zamówić możemy nie tylko warzywa i owoce, ale pieczywo, nabiał, zioła. Czy oferta będzie się powiększać? Producenci sami się do Państwa zgłaszają?

Och, to by było bajecznie, ale jednak to ciężka praca. Mimo, że pierwszy spis gospodarstw ekologicznych dostałam z Ministerstwa Rolnictwa, to sytuacja zmienia się z roku na rok. W praktyce rolników trzeba szukać samemu, a wiedza o tym co kto aktualnie uprawia, komu jaki plon się udał to wiedza bezcenna i posiada ją niewielu.

Bo trzeba tu też powiedzieć, że lokalne zakupy to również ryzyko. Np. W zeszłym roku u p. Sławka, dorolnikstawcy pomidorów pojawiła się pleśń gdy zbyt długo padało. I szukaj wiatru w polu i nowego dostawcy!

W Food Connect staramy się z żelazną konsekwencją, tydzień w tydzień

informować przez newsletter naszych klientów co się dzieje na polach Mazowsza. Jak niczym innym możemy się pochwalić zaangażowaniem klientek i klientów prowadząc działokołokuchennych porad i przepisów. Efekt? Mimo plagi pleśni w pomidorach czy nieszczelnych słoików z ogórkami mamy ekipę lojalnych klientów, bo zaufanie budujemy na bezpośredniej komunikacji. U nas każdy produkt niezgodny z umową jest wymieniany na nowy, świeży, prosto z pola.

Z produktami ekologicznymi coraz częściej wiąże się pojęcie Food Miles. Co ono oznacza?

Chodzi o mniej smrodu spod TIRów. Nasze produkty jadą średnio 80 km, a nie 5000 km. Jadą też 3 godziny, a nie 5 dni. Nie leżą w magazynie, nie kurzą się na półkach w sklepie. Wiesz, tu fakty bronią się same.

Skracamy odległość na linii producent-konsument, wprowadzając lokalne punkty odbioru.

Na czym one polegają i co zyskujemy takim sposobem dostawy?

W Polsce wpadliśmy na to pierwsi. To jest umowa między Food Connect a klientami: jeśli w jedno miejsce przywozimy trzy zamówienia – nie ma opłat za dostawę i tak tworzy się Lokalny Punkt Odbioru. Sąsiedzi mają okazję do spotkań, wymieniają przepisami, dzieci się częściej razem bawią. Zauważa się wtedy więcej spraw, które dzieją się w naszym bezpośrednim otoczeniu. Takie rozwiązanie jest okej dla sąsiadów i fair dla środowiska. W tym roku wystartowaliśmy też z klubokawiarniami w centrum Warszawy. Można przyjść w takie miejsce na kawę lub warsztaty i odebrać przy okazji świeże warzywa.

Ale to nie wszystko! Urządzamy też warsztaty. W zeszłym roku jesienią zawieźliśmy naszych klientów w plener, do rolników na warsztaty. Było zapoznanie z gospodarstwem, wyrób chleba i pyszny posiłek. Niebawem robimy poprawiny, a po wakacjach szykujemy się na warsztaty z przygotowywania przetworów. I tu jest to "Connect" w naszej nazwie.

Jakie są zalety zakupów u lokalnych producentów?

Są same zalety, to rozwiązanie nie ma wad! Obecny system żywnościowy powstał po II wojnie światowej, wtedy zakłady, które przestały produkować fosfor do bomb zaczęły produkować fosfor dla rolnictwa i na tym powstał agro przemysł. To oczywiście duży skrót myślowy, teraz jednak jesteśmy wszyscy mądrzejsi. Wiemy, że wyprodukowanie 1 kalorii żywności kosztuje 10 kalorii energii – cudu więc nie będzie, nie popłyniemy za długo pod prąd.

rolnik

To jest gospodarka rabunkowa w skali planety. Ja z tym skończyłam,

założyliśmy Food Connect, prowadzimy swój skromny, lokalny biznes, produkty nie są drogie, kto chce grać fair z naturą tego zapraszamy po zakupy i do współpracy. Klienci Food Connect odżywiają się o całe niebo lepiej, za te same pieniądze.

A zalety konsumpcyjne? Tego się w zasadzie nie da opisać, trzeba koniecznie spróbować.

Jak wygląda procedura zamówienia? Produkty dostępne są non stop czy zamówienia możemy składać non stop czy produkty, szczególnie te świeże – warzywa, pieczywo, nabiał pojawiają się w ofercie w określone dni?

Najważniejszy jest naturalny smak i aromat. To dzięki temu, że produkty jadą praktycznie prosto z pola, ich smak i aromat zachowują tak intensywny walor. Dlatego dostawa jest raz w tygodniu, aby to, co przywożę mialo szansę być zerwane tego samego dnia. W obecnym składzie możemy zaoferować jeden dzień dostawy w tygodniu.

Wiele osób sądzi, że takie produkty organiczne są dużo droższe od tych dostępnych w supermarketach. Jak popularnym trendem staje się kupowanie produktów prosto od rolników? Czy jest nadzieja, że ta inicjatywa trafi do szerokiego kręgu konsumentów?

Nie martwię się o szerszy krąg. Żyjemy w wolnym kraju, w którym żyją ludzie, nie konsumenci. Ja jestem przede wszystkim człowiekiem, a konsumentem jestem tylko gdy konsumuję mój posiłek. Prowadząc Food Connect Mazowsze wiem, co jem i razem z naszymi klientami uczę się robić to świadomie.

Cieszą mnie proste fakty, np: gdy rolnik dostanie spodziewaną sumę na czas, gdy klient pochwali, że pyszne i zamówi więcej, gdy klientka przyśle przepis I jeszcze porobi zdjęcia gotowej potrawie. Wreszcie gdy jedziemy z dostawą do Lokalnego Punktu, a oni już tam czekają i potem zawsze troche rozmawiamy o takich tam pierdołach.

To już nie jest kosumeryzm, w naszym ogródku nikt nie ma na to ochoty, mamy to już za sobą. A miejsca tu starczy dla każdego.

logoFood Connect zaopatruje grupy konsumentów w ultra-świeże, organiczne produkty lokalnych gospodarstw rolnych. Food Connect to sposób na zakupy: nowy dla Twojej kuchni, zdrowy dla rodziny i sprawiedliwy dla producentów rolnych. Ty kupujesz zestaw świeżych warzyw, a rolnicy dostają pieniądze na prowadzenie uprawy - bez dodatkowych zobowiązań i pośredników.

Food Connect Mazowsze tworzą:

- Klienci

- Aneta Piwińska

- Patrycja Rómmel