Nawet jeśli mamy swoją ulubioną, może nawet kilka, to coś spowodowało taki stan rzeczy. Czymś się kierowaliśmy przy wyborze tych restauracji nim poszliśmy do nich po raz pierwszy?

Niektórzy sugerują się poczta pantoflową. Od ucha do ucha. Najskuteczniejsza metoda. Osobiście twierdzę, że to najlepsza reklama. Jeden zadowolony klient to 5 następnych. Jeden niezadowolony klient to strata dziesięciu następnych. Taką mam opinie i sprawdziła mi się 3 lata temu.

W trakcie pisania tego artykułu, postanowiłem zapytać parę osób, czym się kierują nim pójdą do restauracji. Nie ukrywam, że byłem trochę zaskoczony. Ponad połowa odpowiedziała, że rodzajem kuchni i opinią od znajomych. Mniejsza część z nich odpowiedziała, że to zależy też od okazji, dla której się wybierają na obiad czy kolację do restauracji.

Jeśli ma to być obiad rodzinny i są małe dzieci w tej grupie to pierwsza kategorią jaką będą się sugerowali to to, czy w danej restauracji jest kącik dla dzieciaków.

Jeśli ma to być romantyczna kolacja, wcześniej zaplanowana to opinii szukamy na internecie, oglądamy zdjęcia itp.

Zanim pójdziemy też do którejś restauracji, patrzymy na to, jak długo ona działą. Nowo otwarta to większa chęć pójścia i przekonania się samemu. Gdy jest to spontaniczne wyjście to w znacznej większości wybieramy restauracje w samym centrum miasta czy też w galeriach handlowych.

Ja polecam restauracje z poza centrum. Zapewne w każdym mieście są dobre restauracje ulokowane z dala od centrum. Z takich restauracji korzystają osoby, które blisko niej mieszkają. Odległość to kolejna przyczyna dla której wybieramy tą, a nie inną restaurację.

Udając się do restauracji, chcemy, aby ona zaskoczyła nas już od samego wejścia. Wystrojem, obsługą, smakiem. Płacimy to wymagamy. Nie jest nigdzie powiedziane że droga restauracja jest lepsza. Droga restauracja to marka za którą się płaci, a nie za jedzenie. Znam wiele lepszych małych restauracji niż znane na całym świecie sieci restauracji

Istnieje jeszcze przewodnik po restauracjach, wydawany od 1900 roku. Niestety w owym przewodniku restauracji z Polski znalazło się zaledwie 36. Są to restauracje z Krakowa i Warszawy. Jeśli macie taką możliwość to je śmiało możecie odwiedzić.

Czerwony przewodnik Michelina to niewątpliwie biblia gastronomii. Gwiazdkę jest bardzo trudno dostać, ale bardzo szybko stracić. W Polsce żadna restauracja nie ma gwiazdki Michelina.

Jak już się zdecydujemy na jakąś restaurację i coś np. nam nie będzie smakowało to powiedzcie to od razu. Nie jak skończycie jeść lub jak wyjdziecie napiszecie maila to szefostwa. Zróbcie to od razu. Pierwsze 3 kęsy i jak coś nie smakuje to prosicie kelnera i mówicie w czym jest problem.