Na podstawie upieczonych dotychczas babeczek, eksperymentowałam z mąką, cukrem, ilością jajek i mleka. Piekłam z mąką od razowej do krupczatki, z cukrem trzcinowym jasnym, ciemnym, cukrem zwykłym, pudrem ...

Cóż, babeczki darzę taką miłością, że próbowanie różnych kombinacji, to była dla mnie sama przyjemność:)

Po tych wszystkich testach zostały stosy zapisanych kartek. Skreślenia, strzałki, wykrzykniki i znaki zapytania długopisem niebieskim, czerwonym i zielonym. I ołówkiem też. Składniki, temperatura, czas pieczenia...

Doszłam wreszcie do takich proporcji, z których wychodzą cudowne, delikatne babeczki. W żadnym wypadku nie są suche. Zawierają dużo tłuszczu – masło, jajka i pełnotłuste mleko sprawiają, że konsystencja babeczek jest niemal jedwabista.

Na tej całej, długiej, choć przyjemnej drodze dochodzenia do ciasteczkowego ideału, zrobiłam kilka istotnych notatek:

- jajka i masło powinny mieć temperaturę pokojową

- szklankę z odmierzonym mlekiem (o zawartości tłuszczu 3,2%) wkładam na chwilę do garnuszka z wrzątkiem, aby było letnie (nie ciepłe)

- najlepsza mąka do babeczek w moim mniemaniu, to tortowa, koniecznie przesiana

- najlepiej sprawdził się zwykły, biały cukier

- naturalny ekstrakt waniliowy daje najlepsze efekty smakowe

 

Babeczki waniliowe

16 szt.

125 g miękkiego masła

125 g zwykłego cukru

3 średnie jajka

2 łyżeczki ekstraktu waniliowego

¼ szkl. letniego mleka

200 g przesianej mąki tortowej

1 i ¼  łyżeczki proszku do pieczenia

1/8 łyżeczki soli 

Piekarnik nagrzać do 175°C.

Masło utrzeć z cukrem do uzyskania puszystej masy. Dodawać po jednym jajku. Po każdym dodaniu jajka dobrze zmiksować. Dodać ekstrakt waniliowy i też go wmieszać.

Przesianą mąkę wymieszać z solą i proszkiem do pieczenia. Zmniejszyć obroty miksera do minimum i wsypać połowę mąki. Lekko zmiksować, wlać mleko, lekko zmiksować i na końcu wsypać resztę mąki i zmiksować tylko do połączenia się składników.

Masę rozłożyć do przygotowanych foremek i piec 20-25 min.