Kiedy byłam malutką dziewczynką, marzyłam by mówić po francusku i mieszkać w tym kraju. Uwielbiałam oglądać filmy francuskie, a dojrzała Catherine Deneuve była dla mnie ikoną kobiecości oraz elegancji.

Jakie było moje szczęście jak dostałam się do klasy z rozszerzonym francuskim! Byłam zachwycona i uradowana. W przeciwieństwie do mojej mamy – obawiała się czy to dobry pomysł. Przecież nie znałam ANI jednego słowa po francusku!. A ja już od pierwszej lekcji wiedziałam, że to jest to. Wchłaniałam ten język jak gąbka.

Je parle francais et je dois admettre – j’adore ca!

(mówię po francuski i muszę przyznać – uwielbiam to!)

Niestety podczas moich studiów fizyki, francuski został zepchnięty na bok, by ustąpić miejsca angielskiemu. Podobnie się stało jak zaczęłam pracować. Nie mówiąc o tym, że nagle z niewiadomego powodu (czytaj: narzeczonego) zaczęłam intensywnie się uczyć niemieckiego.

Pewnego dnia, bez żadnego planu poszłam z mamą do kina. Wydawało się, że nie było nic ciekawego i jakbym fuksem (teraz nazywam to przeznaczeniem) wybrałyśmy się na film „Zakochany Paryż”. Wtedy zrozumiałam, że moje serce tęskniło za francuskim za tym światem..i muszę koniecznie wrócić do nauki.

Akcja filmu jest podzielona na wiele krótkich historii. Każda z nich odbywa się w Paryżu. Każda z nich wyreżyserowana jest przez kogoś innego. Każda z nich pokazuje inne oblicze Paryża, inne dzielnice. Oczywiście głównym motywem jest miłość. Różna. Kochanków, małżeństwa, młodych ludzi, starszych, rodzicielska. Ale wszystkie odbywające się w Paryżu.

Podczas tego filmu nie można się nudzić. W momencie gdy już prawie zaprzyjaźniliśmy się z bohaterami, przechodzimy do innej historii.

Krótka opowieść, która mnie najbardziej poruszyła to o matce, biednej emigrantce. By zarobić na życie zostawia z bólem serca małe dziecko w  żłobku i jedzie do centrum Paryża bo to by niańczyć takie samo dziecko. Bogatych ludzi, którym po prostu wygodnie ją zatrudnić. Dla wygody.

Ale pośród tych bardziej refleksyjnych, są tam także historie te bardziej zabawne. Naprawdę polecam filmik o turyście zagubionym w metrze!

Pod koniec oglądania, nasuwa się myśl, że Paryż jest inny niż ten, który odwiedzamy z przewodnikiem. By poznać naprawdę to miasto trzeba je poczuć. Zamieszkać i odkryć jego każdą barwę.

Kolejną rzeczą co mnie zachwyciły to uczestnictwo genialnych aktorów: Natalie Portman, Juliette Binoche, Gena Rowlaands, Steve Busceni, Willem Dafoe, Nick Nolte, Gerard Depardieu i wiele wiele innych.

Naprawdę polecam.

Zakochany Paryż (Paris, Je t’aime)
Czas trwania: 2 h
Premiera: 2006 rok
Reżyseria: zbiorowy

Zwiastun: LINK

W tym tygodniu zapraszam Was na tartę z porem i pomidorami suszonymi.

Artykuł napisany przez Smaczny Dom