Dawno, dawno temu to mężczyzna był odpowiedzialny za dostarczanie jedzenia i chociaż tego pewna nie jestem, za rozpalanie ognia także. Kobieta, no cóż przygotowywała posiłki. O ile było by jej łatwiej gdyby miała tą książkę! Pewnie nie musiała by znosić wiecznych pretensji, że na obiad znowu podała mamuta saute.
„GRILL - Potrawy pachnące ogniem i dymem” Wydawnictwa BUCHMANN to książka przygotowana przez mężczyzn. Jest to zbiór pięknie wydanych przepisów, których autorem jest wytrawny mistrz grilla Willie Cooper. Przepisy opatrzone są zdjęciami również autorstwa mężczyzny. Pewnie m.in. dzięki temu zamieszczone w książce fotografie są odrobinę „szorstkie”. Odnajdziemy na nich naturę, prostotę, smak oraz zapach emanujący już z pierwszych stron.
Naszą wędrówkę przez książkę rozpoczynamy od wchłonięcia wiedzy nt. sprzętu do grillowania, metod samego grillowania czy doboru produktów. Dla większości czytelników nie będą to nowości, dla mnie też nie były, jednak już porady dotyczące tego jak sprawdzić, czy mięso się upiekło czy wskazówki dotyczące aromatyzowania dymu zupełnie mnie zaskoczyły. Dowiemy się np. jak używając różnych rodzajów drewna uzyskać odpowiednie nuty smakowe przygotowywanych potraw.
Strona po stronie czytelnik zagłębia się w świecie grillowanych owoców, warzyw, różnych rodzajów mięs, ryb, owoców morza oraz przystawek, marynat, sosów i przypraw. Różnorodność przepisów jest imponująca (ponad 100 pomysłów) i co bardzo ważne większość z nich przygotowywana jest w oparciu o składniki, które bez problemu są dostępne na naszym rynku.
Każdy z zamieszczonych przepisów został szczegółowo opisany a część z nich opatrzona wskazówkami i poradami. Dodatkowo pogrupowanie ich wg. głównego składnika zdecydowanie ułatwia wyszukanie odpowiedniego pomysłu na danie.
Ja przygodę z tą książką rozpoczęłam od przygotowania Gazpacho z grillowanych warzyw.
Gazpacho już wcześniej gościło na moim stole ale ta wersja jest o niebo lepsza od poprzednich. Najprawdopodobniej to właśnie użycie grillowanych warzyw nadaje tej potrawie niesamowitej głębi smaku.
Do tego podałam skrzydełka kurczęcia w sosie pieprzowym, przez domowników okrzyknięte najlepszymi, proste i idealnie komponujące się ze skrzydełkami szaszłyki z nektarynek i moreli a na deser sałatkę z grillowanego arbuza w miętowym kremie Zabaione. Wszystko zostało przygotowane w oparciu o przepisy znajdujące się w książce i teraz wiem już na pewno, że dzięki tej pozycji wydawniczej sezon grillowy w moim domu skończy się późną jesienią.
Podsumowując, książka jest świetną pozycją dla wszystkich gotujących mężczyzn, przygotowujących sobotnie grille kobiet czy po prostu chcących przełamać grillową rutynę miłośników ognia i dymu!!
Naprawdę polecam!
Komentarze