Morderstwo w hotelu tuż przed świętami Bożego Narodzenia to sytuacja na wskroś niewygodna dla wszystkich.

Ofiara to pracujący i mieszkający w hotelu od dwudziestu lat portier, który co roku przebiera się za świętego Mikołaja. Śledztwo toczy się niemiłosiernie długo. Komisarz Erlendur, ścigany przez demony przeszłości, szuka prawdy, ale wciąż napotyka na kłamstwa. Poznaje też mroczne historie. Jedna z nich jest ponura i tkliwa. Poszukując odpowiedzi Erlendur dowiaduje się, że wiele lat temu pewien chłopiec, mający wyjątkowo piękny, czysty głos, stał u progu wielkiej sławy...

Autor książki stworzył niezwykle przekonującą fabułę, z intrygującymi, wyrazistymi bohaterami. Tytuł powieści jest wymowny, ale też wieloznaczny. Czytając ją nie nudzimy się nawet przez chwilę. Obserwujemy portrety ludzkich dusz, wczuwamy się w klimat miejsca, poznajemy motywy działań i zachowań.Oczami wyobraźni dostrzegamy emocje, uczucia, a te największe z nich, jak miłość, samotność, nienawiść widzimy dokładnie… Powieść warta przeczytania.Zachwycił mnie w niej kunszt literacki oparty na skrajnym wręcz realizmie postaci.

Zakończenie książki nie daje nam rozwiązania wszystkich problemów. Odnieść możemy jedynie wrażenie, że zło jest dosłownie wszędzie. Już dawno nie czytałam tak dobrego i tak mrocznego kryminału…

logo