Pani domu, Elżbieta, ma artystyczną duszę. Widać to już od progu – ściany mieszkania zdobią bowiem namalowane przez nią obrazy. Także dekoracje na świątecznym stole wyglądają przepięknie. „Stół już gotowy, ale potrawy jeszcze nie”, śmieje się Elżbieta, gdy chwalimy jej zdolności. „Na szczęście mamy czas. Goście przyjdą dopiero za kilka godzin”. Elżbieta w ten wieczór zaprasza nie tylko mieszkającą tuż obok mamę, ale także przyjaciół. „I każdy przynosi coś wigilijnego. To już nasza doroczna  tradycja”, oznajmia.  
W tym roku Elżbieta razem z synem, 11-letnim Kubą, przyrządzi gołąbki według przepisu, który podała jej mama. „Ich smak pamiętam jeszcze z dzieciństwa, ale nigdy ich sama nie robiłam”, mówi. Dzięki pomocy Kuby przygotowanie i doprawianie farszu trwa dosłownie chwilę. Zawijanie w liście kapusty jest nieco trudniejsze, ale trzeci z kolei gołąbek to już prawdziwy majstersztyk. Dzwonek do drzwi rozbrzmiewa akurat w momencie, gdy Elżbieta wyjmuje gołąbki z piekarnika. Pachną równie apetycznie, jak smakują.