Książek poświęconych fotografii kulinarnej ostatnimi czas pojawiło się całkiem sporo na polskim rynku. Jeśli zaczynasz swoją przygodę z fotografią kulinarną lub szukasz wskazówek, jak robić lepsze zdjęcia, w tej książce znajdziesz wiele przydatnych wskazówek.

Matt Armendariz to amerykański fotograf, który swoje zdjęcia publikował w najpopularniejszych amerykańskich magazynach kulinarnych i tygodnikach, książkach kucharskich, a także w reklamach. Dzieli się więc swoją profesjonalną wiedzą w przystępny dla laika sposób.

Czym różni się ta książka od pozostałych o fotografii kulinarnej? Tu wiele miejsca zostało poświęcone oświetleniu, chyba kluczowemu parametrowi w fotografii i aspektowi, z którym wiele osób ma problem. Przy pomocy zdjęć i małych rysunków oddających ustawienie oświetlenia, w zrozumiały sposób pokazano, jak zmienia się światło zależnie od tego, kąta padania. Posługując się przede wszystkim światłem naturalnym i odbijając je, możemy osiągnąć świetne efekty. Możemy więc dostrzec, jak zmienia się nasze zdjęcie, zależnie od tego, jak je oświetlimy. Wiedząc już, jak prawidłowo oświetlić scenę, przechodzimy do trików, które sprawią, że prawidłowo oświetlone zdjęcia jeszcze zyskają. A to wszystko przy pomocy dodatków, które można znaleźć w każdym domu czy sklepie budowlanym. Jedyne czego mi brakuje, to dokładnych parametrów aparatu, jakie były ustawione podczas robienia zdjęcia.

Dowiemy się też sporo o stylizacji – jakie naczynia sprawdzają się na zdjęciach, jakie kolory talerzy wybierać, by dania wyglądały świeżo i apetycznie. Wiedząc to, przechodzimy do rozdziału o kompozycji, dzięki któremu dowiemy się o klasycznych regułach, jak komponować kadr. Bardzo przydatny jest też fragment, ukazujący jak kąt fotografowania zmienia sposób odbierania dań przez nasze oko. Dowiemy się w nim, jaki kąt najlepiej nadaje się dla fotografowania zupy, a jaki dla puree. To kolejny rozdział, w którym autor pokazuje różne warianty tego samego zdjęcia, zależnie od ustawień aparatu.

Oprócz tych tematów, Matt pisze też o ważnym w fotografii balansie bieli, postprodukcji i o sposobach, jak zabrać się za fotografowanie dań, które potem chcemy zjeść.

Mało natomiast uwagi autor poświęca głębi ostrości. Myślę, że o dlatego, że książka poświęcona jest bardziej dla początkujących, który zazwyczaj fotografują na automatycznych ustawieniach. Niektóre tematy mam wrażenie, zostały potraktowane dość zdawkowo – jak na przykład rozdział z poradami dla fotografów. Wiadomo, że każda scena jest inna, myślę jednak, że pewne ogólne porady dałoby się tu umieścić. Otrzymujemy natomiast porady typu „szanuj jedzenie”, „bądź kucharzem”, „bądź sobą i dzieli się tym, co robisz”.

Książka ilustrowana jest wieloma fotografiami, które same w sobie mogą być inspiracją nie tylko do stylizacji, ale i próbowania ustawień oświetlenia. Myślę, że dla osób, które wciąż jeszcze nie czują się pewnie w temacie fotografii i szukają wskazówek, jest to pozycja warta przeczytania.